ASG grupa Michalin i okolice

Chochol

Strzelaneczka oczywiście bardzo miła, a do tego kilka ciekawych opcji było:

Pojawił się Krzyś, którego dawno nie było. Wziął jednego ze sprężynowych glocków od Sławnego i hasał jak najęty a do tego z maski odstawały mu takie dwa frędzelki, pompony i wyglądał naprawdę komicznie.

Byli też dwaj nowi zawodnicy (z czego jeden tak naprawdę już się z nami strzelał) Jacek i Krzyś (drugi, nie nasz, ten od pomponów) - przeszli do nas od Moherów, gdzie nie bardzo im się coś podobało Smile

Magda dziś zwiedzała dziurę czarną w pomieszczeniu z kotłem, którego o dziwo złomiarze nie dali jeszcze rady wynieść.

Do tego wszystkiego świeciło słońce oślepiające i kapała ze wszystkiego (głównie z dachu) woda hałasująca co ciekawie wpłynęło na samą rozgrywkę.

Sqad 1:
1. Zaremba
2. Roman
3. Zojka
4. Magda
5. Krzysiek (nowy)
6. Księciuniu

Squad 2:
1. Mysz
2. Przemo
3. Krzyś
4. Jacek
5. Chochoł

Gralismy standardowo - z flagą, ale też 4 obrony domku, znaczy się strażnicy, czy jak to w końcu nazwaliśmy i na początku ze 2 rundki z górą dozwoloną, ale trochę nas jednak za mało było jak na dwa piętra.

Akcyje później, a mnogo ich tym razem Smile

AWANSE:
Kapral:
Mysz
[link widoczny dla zalogowanych]

Chochol

Akcyje (dawno tego działu nie robiłem, ale aż się prosi dziś):

1. Zza rogu wypadamy na siebie z Księciuniem. Strzelamy do siebie obaj. Marudzę, że pierwszy go trafiłem (nie powinienem, ale miałem akurat gorszy humor w tej rundzie), a Księciuniu na to proponuje - zagrajmy w papier, nożyczki i kamień. Graliśmy strasznie długo, 7 czy 8 kolejek, bo ciągle to samo dawaliśmy Smile

Ogólnie dobry system rozsądzania takich sporów, polecam gorąco.

2. FINAL BATTLE - Ostatnia runda. Zostałem ja i Zaremba. Ganialiśmy się co niemiara wokół flagi. Wywaliłem mu cały magazynek w broń. Długo to dyskutowaliśmy schowani za ścianami. Potem z beretty strzelałem osłaniając podchodzenie po flagę. Ta się o coś zahaczyła i pobiegłem bez niej z rozpędu. Wracałem, znów strzelałem - chyba już tylko do ciemnego pokoju, bo Z gdzieś zniknął, no nie opiszę tego, bo nie wiem co robił Piotr, ale wszyscy z re5pa się zaśmiewali kiedy skakaliśmy to z tej, to z drugiej strony!

3. Raz złapałem "prawie-own'a", bo zamiast ostatniego z drużyny zabijać złapałem flagę i pobiegłem. Reszta wcześniej jakoś sama pod lufę podeszła.

4. Podczas zdobywania domku. Ostrzeliwywałem się z Romanem i Księciuniem na długości łącznika. Oni w domku, ja w budynku głównym na parterze. Raz oni strzelali a ja się chowałem, raz ja strzelałem, oni się chowali. Tak było dość długo. Postanowiłem urozmaicić zabawę i pobiegłem dzikim raszem przez pagórki w sam raz w momencie kiedy Roman postanowił sprawdzić tę stronę. Załatwiłem jego, Księciunia, potem Zojkę, polowałem na Magdę, ale ją zdjął Jaco, więc myśląc, że on jest Magdą jego też zdjąłem i na koniec już glockiem ponaglany przez czas wyciągnąłem Krzyśka - last defender'a.

5. Flagę graliśmy. My od re5pa A. Start rundy. Wyciąłem dzidę do tego pomieszczenia między watą a flagą i przykleiłem się do ściany. Wychylali się kolejno Zaremba, Księciuniu - zawołał coś a la "ej no!" bo myślał, że zabija go Zaremba usunięty uprzednio. Potem Krzyś nasz - modliłem się, żeby nie strzelił do mnie, a ten wyszedł z waty, zobaczył mnie, wycelował - chwila napięcia - i odpuścił, by zginąć z rąk Magdy. Ona chyba zresztą była następna tuż przed Zojką. Cudowna runda. Nie trzeba się było właściwie ruszać z miejsca. Romanowi też się chyba wtedy właśnie dostało, bo to chyba ten prawie own z punktu trzeciego Embarassed

Chochol

Acha - jeszcze jedno - skoro już jestem jedynym relacjonującym - mieliśmy przyjemność poznać Mamę Laski, który przejeżdżając obok postanowił wpaść nas przedstawić Smile

6. Jeszcze jedna akcja - jakaś rzeź dookoła - wpadamy na siebie z Zarembą przy wejściu A. Obaj równocześnie się zabijamy, z czego ja dostałem z 4 metrów w łapę z jego wielkiej snajperki - polecam każdemu ten rodzaj bólu Smile

Na szczęście miałem rękawiczki.

7. Skoro już o Zarembie - idę sobie z M4 spokojnie na tyły wroga. Ale myślę, będzie ciemnica, trza mi glocka. Odkładam M4, wyciągam glocka - a w tym momencie z drzwi tuz przede mną wypada Zaremba - z nożem! Obaj się bardzo zdziwiliśmy, niestety był za daleko by mnie dosięgnąć...

Jaco

wklej zdjęcia Chohole

Jaco

i wklej moją fotkę w moim profilu Smile

mg

niecierpliwy Very Happy

Chochol

Fotki nie wyszły, mój aparat jest zepsuty. Jeśli ktoś ma działający to proszę przynieść w miarę możliwości na strzelankę co by choćby nowym porobić fotki.