 |
ASG grupa Michalin i okolice Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Skaven
Starszy Kapral

Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mysiadło
|
Wysłany: Sob 14:04, 02 Cze 2007 Temat postu: Deszczowy Świder |
|
|
Jak dla mnie bomba ;] no poza takimi tam...
I ten deszczyk byl bardzo przyjemny. Mile orzezwiajace powietrze rewelacyjnie wplywalo na mojego kacyka ;] no bajka ;]
Tylko moglabym miec juz sprawne kolano, bo niebardzo moge sie udzielac niestety.
Pytanie do osob, ktore jechaly ze mna samochodem: czy ten parasol, ktory zostal wyjety z mojego samochodu byl czyjs czy moich rodzicow? Bo jesli rodzicow to beda niepocieszeni jego brakiem. A ja tam na parasolach sie nie znam, wiec nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Sob 16:00, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Historia strzelanki od bardzo wczesnych chwil:
Miała być strzelanka east/west w ten weekend w niedzielę o 6ej rano. Niestety zawierucha straszna, awantur trochę, niezgranie terminów - strzelankę odwołaliśmy. Potem trza było termin tej ustalić. Z 10 razy zmienialiśmy terminy, by w końcu była jak ustalono na początku o 10ej w sobotę. W piątek u Jasia wszyscy strasznie popili no i rano jak wstałem zobaczyłem szare niebo na całym horyzoncie i deszcz siąpiący. Pomyślałem, że katastrofa - nic z tego. Wpadł wobec tego godzinę za wcześnie Stryczek (proszę po raz kolejny nie wpadać mi wcześniej dużo niż termin zbiórki - ja naprawdę mam czasem inne zajęcia niż organizowanie strzelanek!!!). Potem (już o właściwej porze zjawiła się cała banda Falenicka (na nich zawsze można liczyć!) i już nadzieje moje odżyły! Była nas już 8ka czyli wystarczająco. Po chwili jednakże dojechała Sista z Nowakiem i Leszczyńską przywiezieni przez Hanię i Anię (wydział mój filozofii UW) co mnie całkiem zaskoczyło, bo to pierwsza ich wizyta była i myślałem, że jak rano zobaczą ten deszcz co mnie załamał to się nie pojawią, a tu jednak!
Chcieliśmy jechać na Aleksandrów, ale w deszczu odwołaliśmy ten sajt i chcieliśmy na Psychiatryka pod daszek pojechać. Gdyśmy się już zebrali, w drodze okazało się, że Piotrek i Filip od Gosiewskich byli na Psycholu i zajęty sajcik przez watahę paintball'owców. Wybraliśmy w związku z tym Świder. Okazało się, że strasznie miło zarósł - w sumie sajt jest znany nam od jesieni i nie wiedzieliśmy, że tak może wyglądać. Dżungla po prostu!
Ludu się nagle okazało być strasznie dużo; spróbuję teraz wypisać (od razu jak drużyny się ustawiły):
Team marijuana:
1. Ania
2. Hania
3. Nowak (taki joke, bo Hania ma na nazwisko Nowak)
4. Cinek
5. Sławson
6. Sista
7. Chochoł
8. Mysz (tylko pierwsze pół strzelanki - noga jej odmówiła posłuszeństwa)
9. Bastek (wszedł za Mysz jak zeszła akurat)
10. Marcin Commando Gosiewski (drugie pół strzelanki)
11. Filip "Eagle"
Team hashish
1. Magda
2. Zojka
3. Muppet
4. Piotrek "Butch"
5. Piotrek Z
6. Piotrek od Gosiewskich
7. Mateusz
8. Stryczek
9. Kaśka Leszczyńska
10. Rymek (drugie pół strzelanki)
11. Tomek ASP
Sama strzelanka bardzo miła, acz bardzo mokra. Wystarczyło raz pobiec trochę lasem i zaraz całe nogi mokre od chaszczy. Ale i tak latałem dworem
Dla mnie bardzo fajna strzelana, ze względu na to, że oddałem Steyr'a Ani (zabrakło broni wspólnej - czas ją dokupić) i latałem z samą berettą. Od razu jakbym motorek w tyłek miał wstawion - bez tego heavy assault rifle to się łatwo szybko przemieszczać. Śmigałem po całym sajcie, dużo przyczajki i zdejmowania ludzi z daleka bardzo, albo z bardzo bliska. Przyjemne wyhaczanie ludzi w piwnicy. Krok po kroku - po cichutku wzdłuż ciemnej ściany - i bach - Tomka prosto w maskę z metra! Innym razem siedziałem w piwnicy w takim zejściu na dół i czekałem w ciemności. W moją stronę powoli szedł Piotrek od Gosiewskich - czekałem aż podejdzie na 10m i strzał prosto w brzuch! Mankamentem beretty jednak jest to, że w starciu mam jeden strzał tylko - jak chybię to po mnie. Ciężko z tym było jak zostawałem sam na Rymka (2 razy taka końcówka rundy się trafiła).
Czołganie się w mokrej trawie też dobrze wspominam. Mateusza upolowałem tak ze 2 razy, że czułem się jak lew na sawannie podchodzący gazelę. Pełzłem w trawie ukryty, aż miałem czysty strzał. "One shot - one kill". Uwielbiam tak grać! Podobnie Piotrka Butch'a zrobiłem. Zobaczyłem, że biegnie w las, obiegłem szybciej i na środku polany pod jedyne drzewo wlazłem. Poczekałem przy ziemi w trawie, aż mnie minie i.. kulka w nogę (kiepsko z celnością ostatnio).
Najspektakularniej wszak zabiła mnie Kaśka Leszczyńska gdym w odwrocie spowodowanym atakiem Piotrka Butch'a z pod schodów się znajdował - z banditosa prosto w klatę z 3 metrów! Ale mnie zaskoczyła wtedy! Re5pekcik!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slawny666
Plutonowy

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jozi!!!!!!!!!!
|
Wysłany: Sob 17:27, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Strzelanka na Kacyku KUREWSKIM ale udana:) musze przeznac że trafiałem dzis sporo Headshot-ów!!! Najmilej wspominam runde jak stalem sobie w naszym respie a wrogowie sami sie podstawali po lufe. Najpierw Kasia Leszczyńska(Headshot) potem Muppet( nie Headshot) 3 w kolejce byl Tomek ASP(Headshot). Myślalem ze jeszcze Mateusza zdjąłem ale okzalo sie potem że to Chochol pprzyatakował go od boku i to on go 1 ustrzelił
2 akcja.
Bylem przy metalowych prętach na dworzu i strzelalem sie z Piotrem Z. który stał w drzwiach(zaraz jak sie na góre wchodzi do respa). On strzela ja unikam, ja strzelam on unika. Po kilku takich strzalach postanowilem odrobinke hop-up podkrecić bo nie byl ustawiony jak należy. Jak tylko to zrobilem oddalem strzał!!! Kulka leciała jak po sznureczku i trafila Piotrka prosto w głowe      kolejny Headshot do kolekcji
akcja 3
To moja ulubiona akcja z całaj strzelanki!!!!! Siedze przy metalowych prętach. Obok czarnego pomeszczonka widze mapeta. Na moje szczęście była zajeta czym innym i stala do mnie plecami. Postanowilem podejsc blisko i oddac strzał. Generalnie nic trudnego w końcu ona zajeta strzelaniem sie z kims innym, wystarczy podejsc i strzelić. Podchodze do niej i z 5 metrów oddaje strzał. Normalnie kulka powinna trafić ją prosto w plecy bo przeciez to bylo 5 metrów!!!!!!! Niestety nie poszlo tak łatwo:( kulka trafiła w sciane budynku ktora byla 3 metry ode mnie. Mapet słyszac strzał wycofała się. Widzac, że nie trafilem probowalem to poprawic i strzlilem jeszcze 2 razy(wycofujac sie w tym samym czasie za metalowe pręciska). Los jednak chcial ze zadna kulka jej nie trafiła. Kiedy mialem juz schować sie za pręty poczułem kuleczke na plecach. Odwrocilem sie i zobaczylem Mapeta stajacego w oknie z szyderczym uśmiechem.
Myśle że bardziej spartaczyć się tej akcji nie dało. Wydawało się takie proste a jednak to wszystko mnie przerosło
P.S. Jak coś jest nie zrozumiałe to przepraszam ale nadal jeszcze cierpie po wczorajszym piciu i pisanie czegokolwiek w miarę czytelnego sprawia mi straszliwy kłopot!!!!!     
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slawny666 dnia Sob 18:08, 02 Cze 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Sob 17:54, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To mię się tyż jeszcze co nieco przypomniało:
2 razy sytuacja taka, że strzelam się z kimś, kulka za kulkę. On się chowa za każdym razem, ale w którymś momencie jedna z tria MZM wychyla się obok niego zobaczyć do kogo strzela, akurat kiedy ja oddawałem strzał i dostaje
Inna akcja - z pozycji startowej tylnej (nie od strony gdzie podjeżdżamy autami) widać przez parę drzwi i okien tzw wieżyczkę (tuż przy drugiej pozycji startowej). Udało mi się przez cały właściwie sajt ustrzelić stryczka co właśnie w wieżyczce stał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gangsta masta Cin Vip
Starszy szeregowy

Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin
|
Wysłany: Sob 18:05, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Strzelanka bardzo przyjemna..., tez mialem watpliwosci czy stawi sie odpowiednia ilosc osob, bo deszcz rano bil niemilosiernie i caly swiat zamienil w wodna kraine Na samiutkim poczatku negativ jeden, mianowicie szodgun moj, mozna powiedziec zabytkowy, przestal dzialac . Chyba czas pomyslec o nowej broni... No ale na pierwsze 2 rundki zlapalem kalacha emilkowego, potem natomiast do konca juz, uzywalem legendarnego ostatniego dzialajacego banditosa
Nigdy wczesniej nie biegalem z kalaszkiem, musze przyznac ze mile mnie zaskoczyl swoimi osiagami W pierwszej rundzie 3 ustrzelilem bez zginiecia, w drugiej oddalem swe zycie za 4 trupy, min. wbijajac sie od tylu do bazy startowej druzyny przciwnej, ktorej bronily trzy mlode niewiasty
Wszystkie pozostale rundy biegalem z banditoskiem, nie mialem moze jakis wybitnych osiagniec, ale przewaznie kogos udawalo mi sie ustrzelic zanim zginolem Pieknie raz wspinajac sie na parapet ustrzelilem Zojke w plecki, potem niestety zaraz dostalem w wielkiego palucha z szodguna Tomka z asp, coz..., zycie
No i jeszcze jedna akcyjka z bandiotosem w garsci ustrzelilem Piotrka Buha (moim zdaniem calkiem fartem, bo kuleczka skrecila prosto w jego cofajace sie gogle za metalowe beleczki ), wydalem z siebie dziki okrzyk zachwytu i pogladzilem banditosa . W tej rundzie udalo mi sie jeszcze kogos ustrzelic..., ale nie pamietam kogo.
Ogolnie biegacze krzakowi sie przemoczyli i wiekszosc chciala juz uciekac na objady i dzidy, a ja bym sie postrzelal jeszcze... Reasumujac, strzelanka rewelka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gangsta masta Cin Vip dnia Sob 18:09, 02 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Turek
Szeregowy

Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:09, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Według mnie strzelanka bardzo udana, mimo że rozprułem sobie deszczoochronne spodnie i jak się okazało moja nowa broń (MP5A4) strzela kulkami innymi niż 0.12g na ok. 10 - 15m... Pół strzelanki spędziłem w krzakach.
Akcje:
- Idę sobie laskiem i nagle widzę Chochoła siedzącego w krzakach. Podchodzę jeszcze bliżej (najwyraźniej mnie nie zauważył...) BANG! Chochoł zdjęty. Oczywiście 2 sekundy (dosłownie) później zostałem zabity przez sistę Tomka, ale to już inna bajka
- W parę osób weszliśmy do piwnicy, idziemy, idziemy, nagle coś mnie podkusiło żeby wyjrzeć za okno i patrzę... Cinek z banditosem maszeruje sobie spacerkiem jakby nigdy nic! Lecę do drzwi, celuję, ale Cinek strzelił pierwszy tyle że... z cuda techniki Banditosa wyleciały dwie kulki, jedna trafiła w ścianę a druga... nie doleciała i to był kolejny z łatwych fragów na tej strzelance.
---KONIEC-POSTU---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eagle
Kapral

Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:12, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Strzelanka bardzo dobra. Z poczatku bylo troche "przymulasto" ale po kilku partiach wszystko "ruszylo".
Jakos dzisiaj nie byl moj dzien. Mialem wiele razy, zawodnikow z "brazowej" druzyny, tak jakby na widelcu, ale czesto kulki przeletywaly obok nich
Biegnac obok waty, tradycyjnie nie zauwazylem spadku i wyglebilem sie caly w wate
Akcji nie opisze, bo nie mialem takich...
"efektywnych"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
urban- Pastafarians Unite
Starszy Sierżant

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bakłażan
|
Wysłany: Sob 22:27, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Strzelanka fajniutka, poklad wreszcie przestal mi sie kiwac pod nogami mialem dwie rundy w ktorych byly 3 kille a potem dwie rundy z 2 killami, ogolnie moja skutecznosc powraca do normy. Przytargalem ze soba resztki mojego spasa ale nie oddalem z nich zadnego strzalu poniewaz zgubilem go w 1 rundzie a Rymek odnalazl go w ostatniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Nie 0:32, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Sprostowanko:
Efektowny to taki co ładnie/imponująco wygląda
Efektywny to taki, który ma wysoką skuteczność
Moim zdaniem zawsze 2 - 3 pierwsze rundki są jak to okreslił Eagle "zamulaste" bo dopiero się rozgrzewamy (co jest szerzej omawiane w temacie Cinka o rozgrzewkach ). Trzeba złapać rytm i dopiero strzela się jak należy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gangsta masta Cin Vip
Starszy szeregowy

Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin
|
Wysłany: Nie 10:01, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No i najlepszy przyklad za rozgrzeweczka . Ja zrobilem sobie takowa przed strzelanka i pierwsze 2 rundy byly najbardziej efektywne ze wszystkich moich akcji, w pierwszej 3 kile a w drugiej cztery
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rymek
Moderator
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SoCal Republic
|
Wysłany: Nie 13:10, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
to ja tylko dodam ze strzelanka bardzo dobra...przez dwie rundy zdarzylem juz byc porownywalnie mokry do reszty uczestnikow. problem w dolaczaniu sie w srodku strzelanki jest niestety z rozpoznawaniem wlasnych teammatów, ktorzy nie zawsze na widoku maja opaske. a propos sorry za friendly fire dla katarzyny l, ktora w ostatniej czy przedostatniej rundzie dostala strzal w noge (nadwyraz celny jak na mnie akurat tutaj)
co do akcji no to najbardziej podobaly mi sie dwie ostatnie rundy (kiedy to juz zdarzylem sie rozgrzac - wiecej szczegolow w temacie cinka ;P). Dwa pojedynki na koniec rundy z chochołem.
1. musiałem obejsc caly sajt niezauwazonym zeby wreszcie osiagnawszy dogodna pozycje wystrzelic serie z trawy w strone wiezyczki i chochola. 1:0
2. ostatnia runda czyli przymusowe siedzenie w trawie od strony ulicy. najpierw poszedlem tam zeby zobaczyc czy uda mi sie zdjac bastka udalo sie...pozniej jednak okazlo sie ze ktos strzela do mnie z okien w zwiazku z czym za nic w swiecie nie moglem stamtad wyjsc. dlkatego tez w miedzyczasie zdjalem jeszcze 2 osoby, az w koncu udalo mi sie wymknac i znowu zostalismy 1:1 na chocholem. tym razem starcie zakonczylo sie zwyciestwem tego ostatniego. czyli 1:1
no a za chwile czas zrobic aktualizacje na stronie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
leszczyńska
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: (m)ielonki
|
Wysłany: Wto 15:24, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
nononono, to była strzelanka stulecia !!! niby po każdej mam takie odczucia, ale do tej pory górą był u mnie chyba raczej wietnam, a tu co? że niby taki kiepski sajt, jak co poniektórzy twierdzili, a tu taki klimat. i do tego w deszczu! ach!
więc po kolei:
mam dwa mega powody do dumy (no, wreszcie cokolwiek). otóż po pierwsze i przede wszystkim: wreszcie cinson potraktowany został przeze mnie należycie :] nie, raz, nie dwa! (no dobrze, chyba właśnie trzy) no cóż, chopak ma teraz plamę na honorze, więc wojna trwa w najlepsze
akcja druga, pt. runda mej chwały: pełzłam sobie przyczajona celem dotarcia w zdrowiu i całości do naszej bazy, gdyż jakoś wszyscy moi mi zniknęli. a tu proszę, pełznę, pełznę, i co jakiś czas natrafiam na pojedynczych wrogów i po kolei ich wyjmuję... jacy zaskoczeni do tego w tejże rundzie zginęli z mej mistrzowskiej ręki m.in. i sista, i chochoł! co ciekawsze, była to już ta część strzelanki, w której walczyłam z banditosem.. hehe, jestem z siebie dumna :]
wrażenia dalsze: jestem fanką tego syfiastego gówna, warty szklanej mianowicie, w którą najpierw wpierniczyłam się nogą po pas niemal, a później, w akcie heroizmu w locie ustrzeliwując anię, wylądowałam na niej na plecach. yh! skutki odczuwałam jeszcze w niedzielę rano.. spektakularne było także strzelenie walczącemu z tomkiem z asp nowakowi z może trzech metrów prosto w twarz (jest mi na serio strasznie przykro..), kiedy się zorientował, że ma mnie za plecami i odwrócił (w części budynku za samochodem, oni w środku, ja wzdłuż zewnętrznej ściany).
jestem też zachwycona a) tym, że padało - jak już miałam buty bardziej mokre niż otoczenie i ciuchy po wacie szklanej, wreszcie się przestałam tym przejmować i mogłam się z czystym sumieniem poczołgać (jedyną wadą traw za samochodem było to, że obczajała je sista). b) że mi się zepsuł kałach.. dzięki czemu miałam po połowie kałacha i banditosa, które są totalnie różne przeca, a więc super-miła odmiana :] banditosy pamiętam z moich pierwszych strzelanek, kiedy to się wkurzałam, że trza przeładowywać. teraz doceniłam, że strzelają dalej niż kałach i m4.
no, więc co tu dużo mówić, jestem zachwycona, a zasypiając miałam to wszystko migoczące pod powiekami ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Wto 19:14, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnie dwa posty są przykładami na post zajefajny i post nic nie wnoszący. Leszcyńska Katarzyno - rewelka relacja, uchachałem się nieziemsko Stryczek - mógłbyś się bardziej postarać. Napisać coś, co w jakikolwiek sposób przybliżyłoby nam wizerunek strzelanki z Twej perspektywy. Jakieś zdarzenie, akcję, chociaż przemyślenie inne niż "wypas". Ono niby też jest jakimś info dla nas, ale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|