 |
ASG grupa Michalin i okolice Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Nie 20:01, 21 Sty 2007 Temat postu: OTWARCIE SEZONU 2007 (21 I 2007 - Świder) |
|
|
Pierwsza strzelanka od miesiaca chyba. Otwarcie sezonu na rok 2007 jak w tytule stoi. Od razu napisze, ze mile zaskoczon obecnoscia licznych zolnierzy bylem 14 osob sie zjawilo w sumie + Siostra z aparatem. Mimo iz wiekszosc luda byla po ciezkich imprezach, lub innych mniej przyjemnych przejsciach zabawa wyszla zajedwabista!
Na sajt nad Swidrem pojechalismy. Pogoda nam dopisala wyjatkowo i bylo sloneczko i dosc cieplo. Przyjechal w polowie strzelanki wlasciciel i szybko opedzlowalismy prace jaka nam zadal swietnie sie bawiac - acz w wyniku gwozdzia przyczajonego w styropianie musielismy uzyc naszej apteczki strzelankowej po raz pierwszy. W kazdym razie i wlasciciel zadowolony i my mamy wlasny sajt, legalnie w pelni i bezpieczni od roznych ewentualnych przykrosci. Strzelalismy sie wlasciwie do konca kulek - nocki z tego powodu juz nie uraczylismy, gogli tez braki, ale i tak jedna z lepszych strzelanek od dawna, a juz na pewno najlepsza w tym roku
Byla dwojka nowych zawodnikow. Katerina i Tomek - brat Gosi, wiec pozytywnie sie zaczyna rok strzelankowy. Powrot Funka okazal sie byc jeszcze straszniejszy niz przypuszczalismy. Biegal z kalachem jak dziki!
Rozne akcje wspaniale byly. Misiek co i raz zostawal ostatni na polowe naszej druzyny i byly swietne oblawy z masa ofiar po naszej stronie, bo Misiek jak zwykle skakal na odleglosci i wysokosci dla normalnych ludzi nieosiagalne, wlazil w miejsca, gdzie nikt o zdrowych zmyslach nie wlazi i zapierdzielal po calej okolicy. Dawid z kolei robil jakies dzikie rasze kamikaze i co i raz zabijal najgrozniejszych z przeciwnej druzyny.
Najwiekszym hardkorem byly ostatnie 2 rundy, w ktorych maly Tomek dostal kalacha. Wylazlo z niego zwierze i po prostu masakrowal nasza druzyne! Raz zostal sam na 6 graczy i wybil do nogi. Talent ten co Gosia ale w stylu mniej shadow hunter a bardziej rambo Po prostu ogladajac jego gre caly re5pawn plakal ze smiechu, bo w szale bojowym Tomek wydawal okrzyki nie do opisania, strzelal rzucajac sie do tylu w krzaki, w biegu za siebie oraz na przerozne inne sposoby przez nikogo do tej pory nie odkryte!
Ogolem rewelaja! Moze dopisze wiecej jak sobie przypomne cosik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Igna
Cholerny spamer
Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:04, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Słyszę, że było bardzo fajnie, ale jako że miłuje się w nockach to jakoś specjalnie mi nie szkoda. Czekam na zdjęcia Jak zrobimy strzelankę w sobotę to będę na następnej. Impact mode poczeka. Ziomy michalińskie ważniejsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Litrowy
Starszy Kapral

Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:21, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No rewelaja!!!!!
Dla mnie z kilku powodow. po pierwsze pierwszy raz od bardzo dawna sie bawilem w strzelanie, z reszto jak my wszyscy. po prostu sie stesknilem za tym.
Po drugie wreszcie moj kalach dzialal jak nalezy, bez zadnych niedociagniec i laczenia kabelkow. Po trzecie wreszcie moglem sie poruszac po bardzo dlugim czasie gnusnienia przy biurku, co mi juz mocno doskwieralo od dluzszego czasu.
Jesli chodzi o akcje, to oczywiscie najlepszo rzeczo, ktoro zrobilem bylo oddanie Tomkowi Purwinowi kalacha, kiedy mnie zdjeli.
No i jeszcze swietna byla walka sam na sam Miska z Bernardem. Jak sie kurde dwaj sprinterzy dobrali to bylo nieziemskie szalenstwo. ciagle bylo ktoregos z nich widac w jakims innym miejscu.
z wlasnych akcji to fajnie wyszlo jak sie ostrzeliwalem z Funkiem i Kateriną, ja od strony swidra w zewnetrznym korytarzu prostopadlym do drogi, oni w srrodku w korytarzach. wczesniej zdjeli krzysia, wiec zostalem sam i sie goroco robilo. az tu nagle widze, ze mocno naokolnego rasza robi Dawid a za nim Mateusz. Biegli daleko na nasze tyly, az za skrzydlo. no to kurna mac skoro i tak tu juz goroco, to na nich trza leciec. popedzilem na wprost przez wykopy, przecialem im droge. Mateusz byl w tyle wiec na razie nim nie przejmowalem, a Dawid zbyt zaufal swemu sprinterstwu i zamiast zdecydowanie strzelac to biegl dalej i dostal zara serie. Mateusza zara potem zdjalem wystawiajac gnata zza drzewa, za ktorym sie schowalem szybko.
Kiedy wrocilem, okazalo sie ze Katerina z funkiem po moim zniknieciu weszli na mojo staro pozycje i kompletnie sie nie spodziewajo mnie z zewnatrz. Najpierw Katerina dostala w plecy, a potem zaczelismy sie z Funkiem ganiac w kolko po tych duzych salach kolo skrzydla. jak sie dwa kalachy spotkaly to bylo strasznie. w koncu wyhaczylem go troche przypadkiem przez dziure w scianie, co oznacza ze zalatwilem Funka!!!
I to byl koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|