ASG grupa Michalin i okolice

Chochol

Wnioskując z wczesnej pory pojawienia się tego postu i tytułu można już rozkminić, że strzelanka zakończyła się odrobinę szybciej niż planowano. Ale opowieść zacznijmy od początku.

Za oknami deszcz. Ulewa niemal. Szaro, zimno. Chochoł się cieszy, bo na strzelankę przyjdą tylko ludzie, którzy naprawdę chcą się strzelać. Żadnych marud - Ci zostają w domach gdy słonko się nie pokaże Wink

Zbióreczka na Orlenie w Dżozi. Podjeżdżamy, Laska z Kowalem i Pianą czekają w aucie. Po chwili dołącza Kacper z Sebastianem. Niczy dzwoni, że się zgubił z deczka, żeby poczekać chwilkę. W tym czasie Pogadywujemy sobie z Laską, czy w obliczu wspaniałego deszczu nie przenieść się na coś większego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Kacper z Sebastianem pojechali na szybki zwiad na Dęby, ale okazały się zajęte. Pojechaliśmy zatem na Świder, gdzie po chwili dołączył Niczy z Roddym oraz z nowym zawodnikiem Robertem:

[link widoczny dla zalogowanych]

I tu należy się mała anegdota - Robert co parę rund wychodził na kilka minut - bowiem w samochodzie miał swojego 3-letniego syna - a metodą usypiania go, było wożenie chwilę samochodem Smile

Była to jedna z bardziej uroczych akcji okołostrzelankowych jakie widziałem przez te 3 lata Smile

O! Jak to się składa! Młodzieniec urodził się mniej-więcej równocześnie z naszą grupą - słooooodkie Cool

Ale wracamy do tematu:

Drugą naszą nową zdobyczą dzisiejszą została Kaczka, dziewucha Piany:

[link widoczny dla zalogowanych]

Która to dość szybko zaaklimatyzowała się do otoczenia i sytuacji:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaczęliśmy więc grać w składach następujących:

Team 1:
1. Sebastian
2. Kacper
3. Piana
4. Niczy
5. Roddy
6. Robert (I raz)

Team 2:
1. Oldziak
2. Sista (też jako reporter)
3. Kaczka (I raz)
4. Laska (Świętujący dziś wyprzedzenie Urbana i zajęcie pozycji TOP1 pod względem ilości strzelanek)
5. Kowal
6. Chochoł

Zaczęła się więc standardowo runda za rundą, przyjemnie szybkie kolejki.

Kacper atakujący zza waty:
[link widoczny dla zalogowanych]

Roddy - snajper z shotgunem, tak mnie raz zdjął przez kila pomieszczeń, że nie miałem nic do powiedzenia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kowal - atakujący z przyczajenia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Laska - jak zwykle czeka, żeby komuś zrobić A ku ku!
[link widoczny dla zalogowanych]

Tu właśnie robi atak uprzedzający:
[link widoczny dla zalogowanych]

Ale Kowal był na to przygotowany - tym razem Laska schodzi do re5pa niepocieszony:
[link widoczny dla zalogowanych]

Piana tymczasem patroluje spokojnie piętro:
[link widoczny dla zalogowanych]

Chłopaki się skradają niewidzialni na tle spalonego wnętrza:
[link widoczny dla zalogowanych]

Piana tymczasem szykuje się do skoku:
[link widoczny dla zalogowanych]

I tu zaczyna się nieszczęście - Sebastian zdecydowanym krokiem naciera:
[link widoczny dla zalogowanych]

Piana skacze - ale koniec końców leży na podłodze:
[link widoczny dla zalogowanych]

Podnosi rękę do głowy, żeby sprawdzić co się stało - Sista już nie panuje nad aparatem Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Powoli na głowie pojawia się krew:
[link widoczny dla zalogowanych]

No i jest - Piana - pierwsza krew:
[link widoczny dla zalogowanych]

Złapaliśmy czem prędzej wodę utlenioną (całe szczęście, że akurat uzupełnialiśmy apteczkę, bo tydzień temu wody zabrakło już) i do Piany. Z mojej perspektywy było hardkorowo - więc tak opiszę: Podszedłem, odgarniam Pianie włosy, żeby znaleźć dziurę i myślę sobie - pewnie takie małe coś jak ja miałem na Stajniach, nie ma strachu. A tu zamiast włosów odsuwa się skóra Piany - 3 czy 4 centymetry długa a w środku za przeproszeniem mięcho widać Confused

Wodą utlenioną polaliśmy, Sista pięknie opatrunek założyła, potem bandaż i wskakujemy w auto. Ja za kółko, Piana, do tego Sista i Kaczka do asysty.

Jedziemy pędem na Batorego do Otwocka, a tam lipa - nie ma chirurga, za godzinę może będzie. Pięknie się ma nasza służba zdrowia Evil or Very Mad

Na szczęście Pianie zatamowała Sista dobrze wszystko, przestała ciec krew, więc wróciliśmy na sajt - reszta w tym czasie się zebrała po zagraniu jeszcze kilku kolejek. Piana miał cały czas dobry humor i wyglądał tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Teraz Sista pojechała z Pianą i Kaczką do szpitala kolejowego w Międzylesiu, ale już wiemy, żen tam taka sama sytuacja Shocked

Mam nadzieję, że nic mu nie będzie, dziwne to, że nikt mu nawet tam nie zajrzał - myślę, że trzeba wyszkolić jakiś personel medyczny, który będzie umiał zaszyć komuś głowę i mieć sprzęt w apteczce Idea

Piana otrzymuje oczywiście odznaczenie honorowe, ze odniesione rany na polu walki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Na dalsze relacje zapraszam jak inni się wypowiedzą, lub będę wiedział coś nowego o Pianie.

Chochol

Piana zszyty już. 5cm rany ze wskazaniem na rentgen.

Roddy

zajebista strzelanka swietny sajcik na taka liczbe osob jak byla dzisiaj juz pomijajac to ze piana sobie zrobil kuku bylo super

siostra

jejuniu ale było. Jeden błąd w zdjęciach - ten Piana co, braciak, napisałeś, że na parterze to wg mnie na górze jest a cała akcja dopiero w następnej rundzie..
Chciałabym, żeby nikt nie brał przykładu z tych odznaczonych, tylko raczej, żeby wszyscy sie zastanowili nad swoim postepowniem i byli ostrożni.. Bez wyskoków w kierunku progów, nabijania się na pręty, czy wpadania w dziury bez dna..
Wielki apel do głównego dziesiejszego artysty o uwagę, ostrożność - nie wiem jak to nazwać.. Dbaj o siebie Piana!!

niczy

no ładnie... zostawić was na parę minut...
Piana... Gratz odznaki Wink

z mojej perspektywy strzelanka całkiem przyjemna, szkoda tylko że lało i w ogóle było zimno, mam tylko nadzieje że nie przyjdzie mi odpokutować strzelania się na antybiotykach. Ale czego to sie nie robi jak to mówią.

Kowal

Musze bardziej popracowac nad srodkami transportu, nie wiem moze dach w skuterze Smile

Komunikacja "Wiejska" jest strasza czekałem 25 min! na przystanku, i zadnego Autobana Confused

tylko nerwowo spoglądałem na zegarek, ze by sie nie spoznic. Na szczescie dojechałem na stacje Very Happy

Sajt nad Swidrem jest wyśmienity Smile

Pieknie, gdy by było wiecej osob, ale i tak było klawo, przynajmniej nie było uroczych problemowych kolegów, i wszystkie rundy jasno i przyjemnie przebiegały Wink

poczatek był nudny nie pamietam za bardzo ;p
potem rozkreciło sie chodzienie z Laska gora (dachem;] ) przewaznie Piana czyhał tam na nas.
Nastepnie przerzucony do drugiego teamu 2-3 rundy pod rzad załatwilem Laske, jego własna strategia czyli rasz na gore i zaskoczenie ;]
po zmianie barw miale w sumie tak na czysto jedna "soczysta runde" poczatek go!go!go! szybki rasz na góre, zdjecie Lachona z dachu, dalej cichutkie skradanie po schodach na tyły wroga, tam stoi ktos przytulony do winkla, dobra Oldziak zdjeta ;] pieknie 2 kulki 2 trupy Wink

ale to jeszcze nie koniec, przechodze do pokoju z "Wata" i tam moja ostatnia ofiara jest Kaczka. szybkie przeliczenie 3 kulki 3 ofiary ;]
po tym pare rund nadszedł czas na nie przyjemny uraz Piany Sad

szybka pierwsza pomoc i ambulans w postaci Forda focusa wyjechał do szpitala.

Dalej powrocilem do poczatkowego, wybrakowanego teamu, gdyz Sista i Chochol wyjechali wraz z Kaczka i Piana na szycie.
wiec zaczelismy zabawe 3 Vs 3. Szybkie milusie rundy, oraz pare pieknych akcji jak wycinałem po 2 brzydkich wrogów ;]

Wielkie uznanie dla Sisty. Jako fotoreporter idealnie znalazla sie jak Piana zostawiał kawałek głowy na kancie "futryny" i upamiętniła ta bolesna sytuacje w obrazkach Wink

Chrzest mojej pierwszej oficjalnej broni udany. [/quote]

Chochol

Dla Siostry to przede wszystkim re5pect za fachowy opatrunek i wykłócenie się z pielęgniarkami, żeby w ogóle raczyły zajrzeć jakiego kawałka dużego Pianie brakuje.

Poza tym jeszcze dodam za Sistą - żeby ktoś nie odniósł mylnego wrażenia - odznaczenie jest na pocieszenie bardziej niż na zachętę, a dokładniej jako nagroda - bo możemy się uczyć na błędach niektórych z nas pozostając niepoharatanymi. Niech wszyscy teraz się postarają nie skakać w futryny, a dokładniej jednak pamiętajcie, że nasza "zabawa" jest zabawą kiedy się strzelamy kulkami, a nie nabijamy na gwoździe, czy inne pręty. Sam doświadczyłem swojej nieuwagi i staram się jednak pilnować Smile

Można czasem przeliczyć swoje siły na skrzydłach adrenaliny goniąc za kolejnym fragiem.

siostra

To ja już po ochłonięciu mogę opowiedzieć o samym strzelaniu, którego w sumie nie było za wiele.. Myślałam, że totalnie nie będzie mi się chciało strzelać, bo rano to nawet twierdziłam, że nigdzie nie idę.. No ale jakoś tak od początku nieźle mi szło, więc się wkręciłam.. I prawie w każdej rundzie trafiałam na Kacpra i jak go nie trafiałam w twarz (sory stary - polecam maskę..), to razem się zwyczajnie zabijaliśmy Smile

No i jakoś na tym świdrze nauczyłam się trochę obchodzić wroga i wycinać z tyłów. Może nie takich dalekich jak mój brat, który obiega czasem cały sajt robiąc po kilka kilometrów biegiem, ale jak dla mnie wystarczy kilka metrów i potem to zaskoczenie wroga na twarzy Smile

Dobre spotkanie było. Poza zakończeniem rzecz jasna.

P.I.A.N.A

MaPeT!

oj, z tego co widać na zdjeciach to chyba Piana za bardzo fiknął...
ledwo żyje ale resztka sił jest w stanie jeszcze wszystko zwalić na kobite Razz

ahhhh....

Chochol

Piana - w herosy 4kę pogrywasz? Smile

P.I.A.N.A

W h3 WOG