ASG grupa Michalin i okolice

Chochol

Bardzo przyjemna strzelanka po tym Świdrze pełnym niedociągnięć i niedomówień. Dziś było bardziej zawodowo - acz i tak liczna grupa. 16 osób bodajże. Nowy - Karp - ziomek Nowaka, do tego Nowak, którego dawno nie widzieliśmy i Marcus, którego jeszcze dawniej nie widzieliśmy.

Niestety nie mieliśmy ani jednego aparatu - będą ze 3 fotki z komórki ale tylko grupóweczki, żeby można było zobaczyć jak ślicznie się wszyscy na czerwono ubrali.

Samo strzelanie bardzo przyjemne. Wylądowałem w drużynie przeciwnej do Sławka i Rymka i muszę powiedzieć, że całą strzelanka była trochę obawą o to, że są za mną a trochę podchodzeniem ich. W ogóle dziś na wysokim poziomie była rozgrywka.

Martwiłem się, że kulek nie starczy, bo było tylko 8 000 ale jak widać im ich mniej tym wolniej schodzą - wystarczyły do końca, czyli prawie 4 godzinki.

Akcyje:

1. Rasz środkiem - wskakujemy do basenów, bo ogień zewsząd. Ja najbliżej wroga. Leże jak najniżej co i raz wychylając się z seriami. Kawałek dalej Cinek się czołga. Rymek trafiony którąś serią, ale Mateusz zza drzewa strzela. Sławny mi znika gdzieś. Nadal nie mogę się ruszyć, ale widzę jak po dachu cicho jak kot sunie Laska - pac pac - Mateusz schodzi. Ogarniamy sytuację - a Sławson goni Mikusia po lesie -hajda za nim z Cinkiem i nam się zrobił tak długi i ostry sprint, że potem mało nie padłem. Sławny za to padł od kuli czyjejś.

2. Przyczajka lasem. Ja jedną, Mikuś drugą stroną. Dużo się działo, ale najfajniej było się spotkać już w środku. Jeden z jednej, drugi z drugiej strony i taka ulga, że to już czysty teren.

3. Włażenie po drabince ze Steyr'em bez pomocy kogoś drugiego - no katorga! Trzeba na jednej ręce wisieć a karabin kłaść na coraz wyższe szczeble!

Team hasz:
1 - Mikuś
2 - Gosia
3 - Laska
4 - Cinek
5 - Nowak
6 - Karp
7 - Marcus
8 - Chochoł

Team marysia:
1 - Sławson
2 - Rymek
3 - Krzyś
4 - Tomek, brat Gosi
5 - Zojka
6 - Magda
7 - Piotrek Z
8 - Mateusz

slawny666

A teraz opowiem cala sytuacje z 1 opowiesci ojca Dyrektora Smile

Stoimy sobie cala drużyną ustalamy plan kto co i jak. Wyszlo na to ze ja i Rymek(tak dla odmiany poszlismy razem:P Razz

) mielismy isc srodkiem. Wszystko juz ustalone tak wiec zaczynamy. Idziemy z Rymkiem powoli sobie do przodu a tu okazalo sie ze Chochol, Mikuś i Cinek postanowili zrobic to samo tylko ze 3 razy szybciej Razz

Rymek skitral sie za grubaśnym drzewem i zaczął strzelac do Chochola. Ja stoja zaraz za nim oddaje jedne strzal do Chochola i w tym momencie widze Cinka od mojej prawej biegnacego a Mikuśz lewej. Musze przyznac ze lekko spanikowalem i zaczalem ie wycofywac(jednak stanie za jednym drzewem w 2 osoby to nic fajengo jak Ci źli zaczynaja Cie obiegac z kazdej strony:P Razz

. Wycofalem sie do lasku przy plocie i spostreglem schodzacego Rymka!! Wtedty to dopiero nie wiedzialem co robic z lewej Mikuś, z prawo środka Cinek a Chochol sie gdzies teleportowal! Postanowilem zaatakowac Mikusia, jak pomyslalem tak zrobilem. Wycialem dzide w jego strone i zaczal uciekac(jeden z 2 pozytywnych rzeczy podczas tej calej akcji). Mikuś skitral sie za jakims drzewem i zaczal strzelac. Nie wiedzac dlaczego szybko postanowil skitrac sie za innym drzewkiem i zaczal biec. Na jego ogromne nieszczescie zaliczyl glebe i wypadl mu kałach(toi jest 2 pozytywna sytuacja podczas tej akcji, niestty dla mnie ostatnia pozytywna)!!! Kożystajac z sytuacji postanowilem oddac kilka strzałów w jego kierunku lecz nie udalo mi sie trafic ani razu. Jeszcze chwilke mialem wymiane sam na sam z Mikusiem a tu nagle nadbiega Cinek I Chochol. Wtedy wiedzialem ze mam przesrane i ze to tylko kwestia czasu jak zginne lecz nie poddam sie bez walki!!!!!! Wycialem dzide w lewa strone i biegne jak zajączek przez pole unikajac strzeałów z AK-47, Cinkowego Shotguna i z Chocholowego Auga. Przeczuwajac swoja szybka śmierc odwrocilem sie padajac na kolana i oddalem 2 góra 3 strzaly w strone Mikusia. Po oddaniu strzałów z 3 stron(przynajmniej moim zdaniem z 3) zobaczylem a zaraz po tym poczulem grad kulek lecacych w moim kierunku:) Smile

Cala 3 przezyla pozostawiajac moja ścierwo poszatkowane przez kulki na ziemi!!!!!!!!!!!!!!!!

P.S. No moze jest jeszcze jeden pozytywny aspekcik mojej porazki. Chlopaki dostali niezlej zadyszki i przez jakis czas nic nie mogli mowic Smile

za błędy przepraszam ale nie bede calego tego tekstu teraz sprawdzal:P

urban · Gość

dzisiaj z lekka bylem tłem, jak mialem wiecej niz jednego killa na runde to bylo swieto ale kilka akcji bylo ciekawych;

1. taktyka byla taka- Rymek z Mensonem ida gora, ja z Krzysiem i dziewczynami dolem a Tomek i Piotrek po bokach, oba korytarze wyczyszczone, w dolnym zabilem Nowaka i kogos przepedzilem, wchodzimi na pietro, chwila odpoczynku i zaraz seria przez drzwi- schodzi Krzyś, zostałem ja i Sławny w pomieszczeniu z flagą, duzo kulek latalo. Mikus kiedy uslyszal "flaga" chcial zostac bohaterem i juz mial sie wbic po flage ale go zdjalem:) a potem dzida z flaga to respa.

2. akcja- dramat. Miałem wejsc z Rymkiem na dach, on wszedl, ja zlapalem sie jedna reka za szczebel drabinki i chce mu podac bron, nie dosiegam, w dziwnej pozycji przemiescilem sie na drugi stopien i udalo mi sie podac mu bron, w tym momencie nadbiegl Mikus a ja w jeszcze dziwniejszej pozycji wisialem na jednej rece, pod ostrzalem wskoczylem na dach i lezalem nieruchomo metr od mej mp5, gdybym wzial bron to zdazyl bym ustrzelic Laske, ale niestety....

urban · Gość

i jeszcze w jednej z pierwszych rund stalem na polpietrze, wszedl Chochoł, nie strzlelalem, on tez nie i w koncu powiedzial "aha, to ty jestes ten zly" i strzelil z beretty:P

Chochol

Ja chciałem jeszcze dodać, że w trakcie strzelanki (majowej jak by nie patrzeć) przez chwilę padał ŚNIEG! Powaga! Tak to cały czas słońce gorące, lub małe chmurki / deszczyk, ale śniegu się nie spodziewałem. W ogóle pogoda była bardzo zmienna. Wicher momentami był niezły - tak, że łażąc korytarzem na górze słyszałem z każdego pokoju jakieś głosy i dopiero po sprawdzeniu okazywało się co to na wietrze szeleści, szura, skrzypi czy co tam jeszcze...

Przyjemna też była ostatnia runda gdzie był free-for-all w parach - jak jeden z pary trafiony obaj schodzą. Z Marcusem szliśmy lasem. Długa wymiana ognia z Nowakiem i Karpiem - jak Wietnam. W końcu DJ ustrzelił Karpia i hajda dalej. Przeczesaliśmy cały sajt ostrzeliwując się z małym Tomkiem (na dachu był) by zginąć podczas włażenia na dach od drabinki - ale i tak było wypas!

No i w ogóle re5pect dla drużyn obu za wspaniałą grę dziś. Aż nie ma sensu wymieniać kto grał dziś rewelacyjnie, bo była naprawdę nieźle profesjonalna siekanina!

Gangsta masta Cin Vip

Juz sporo zostalo powiedziane, wiec ja tak krotko... Strzelaneczka fajna, nie powiem, ale troche sajt pod debami potrafi znudzic..., heh, pewnie jak kazdy Laughing

W kazdym razie pojechalem na strzelanke wypruty z sil, a przyjechalem w podskokach, wiec chyba dobrze mi zrobila strzelanka:]

1. Mialem ciekawy pojedynek z Piorkiem Zareba w lesie, dynamiczne zmiany pozycji strzalu i ogolnie na poziomie. Piotr byl w moro, wiec mial przewage umundurowania, ja na czerwono, ale udalo sie zablakana kuleczka go w koncu ustrzelic. Re$pekt za gre!

2. Rashowalem dachem do pomieszczenia z flaga, najpierw hop na dach, potem kic na drugi, szczupak przez okno, wychylam sie z szodganem na korytarz a korytarz pelny, naszczescie Laska mnie wspomagal, bo byloby cienko...

3. Gratulacje dla dziewczyn, moim zdaniem bardzo dobrze im szlo..., sam dostalem pare razy serie od Zosi albo Magdy, roznie..., heh...

Zojka · Gość

Dziękujemy za gratulacje Very Happy

strzelanka naprawde super chociaz dla mnie troche pechowa bo dwa razy uprawialam "szkołe latania"<a raczej upadków> łamiąc przy tym kałaha <eh zawsze bylam zdolnym dzieckiem> Smile

rymek

zaktualizowałem stronkę, jest też tam i pełna relacja Wink

Igna

A ja cholernie żałuję, że mnie nie było, bo podwędziłem z pierwszomajowej demonstracji SLD transparent i wpasowałby się klimat Razz

P