Forum ASG  grupa Michalin i okolice Strona Główna ASG grupa Michalin i okolice
Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pogromcy wampirów

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ASG grupa Michalin i okolice Strona Główna -> RELACJE ZE STRZELANEK ORAZ ZDJECIA WSZELAKIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Nie 0:41, 27 Kwi 2008    Temat postu: Pogromcy wampirów

Temacik zakładam tylko. Jedna z lepszych nocek, scenariusz miodzio (z perspektywy wampira)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kowal
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EldoRadość

PostWysłany: Nie 1:36, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Pieknie ;] cos zupelnie innego, milusio Wink Musze szczególnie pochwalic jednego wampira, z elektrykiem. Trafil mi dwie kulki w szyje slady sa w takie odleglosci ze idealnie wyglada jak by mnie dopadł zebami Wink

Wielka szkoda, ze zwykla strzelana tak krotko trwała, byla sympatyczna atmosfera, szkoda. Sad

Co do scenariusza , interesujacym zaskoczeniem była postac Laski Cool zorientowałem sie po tym jak dostalem kulke w plecy od nie wiadomo czego ( z poczatku), Czekajac w respie ujrzałem postac laski w przedziwnym przebraniu ja czai sie na balkonie Cool Bardzo mi sie podobal ten scenariusz , by zabrac "kaczke" trza było przeprowadzic akcje zorganizowana Smile pieknie. A co do tej niespodzianki, zaskoczyla. Niezłe zdziwienie jak pilnuje Ksiedza by odprawil modlitwe nad relikwia, a on zmienia sie w Demona i mnie jakims kołkiem zabija Sad zajebiaszcza strzelanka Wink


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Nie 10:33, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Z pamiętnika hrabiego Chochuli:

Tego wieczora głód zbudził mnie wcześnie. Jakiś czas przed zmrokiem me spragnione krwi trzewia dały o sobie znać. Wypełzłem ze swej krypty i spostrzegłem, że pozostali mieszkańcy podziemi borykają się z tym samym problemem. Królowa potępionych Zojka siedziała przy ołtarzu i cicho pomrukiwała "napiła bym się już". Hrabia Mikuś cały czas siedział w swojej trumnie przewracając się z boku na bok, a nasz nowy nabytek - świeżo przemieniony wampir Niczy aż nie mógł usiedzieć - młody on jeszcze jako wampir i bestii w swym wnętrzu kontrolować jeszcze się nie nauczył. Złościliśmy się wszyscy we czworo na paskudny los, na doskwierający głód i ogólny bezsens urządzenia wszechświata, gdy usłyszeliśmy, a raczej wyczuliśmy obecność kilku śmiertelników. Wszyscy nagle zamilkliśmy. Pojedyncze szurnięcia, stuknięcia. Ktoś nadchodził, zapowiadało się udane śniadanie tej nocy!

Ustawiliśmy się w naszym hallu. Ustaliliśmy, że pierwsza ofiara idzie dla mnie, prosto pod moją rzeźnicką tubę z Antiochii. Po kolejnych minutach w napięciu usłyszeliśmy jak coś, lub ktoś zjeżdża zsypem na węgiel, a jeszcze po chwili zobaczyliśmy światła latarek. Póki co byliśmy uwiezieni w tych dwóch pomieszczeniach - resztki światła dziennego padały na nasze jedyne wyjście. Słuchaliśmy nadchodzących. Trzy osoby jeśli dobrze pamiętam. Podchodzili coraz bliżej, a potem nastąpiła krótka wymiana zdań wśród łowców - bo jak się okazało nie było to śniadanie pchające się bezwiednie w nasze łapy, tylko zorganizowana grupa łowców potępionych.
Gdy zajrzeli do naszego pomieszczenia wygłosili dialog (w przybliżeniu taki):

- Widzę, świeci się!
- To relikwia!
- Chyba nie, to Kaczka.
- Świeci się, to relikwia.
- Kaczka jest relikwią?
- A skąd możesz wiedzieć co wymyślili?

W tym momencie byli już na tyle blisko, że skoczyłem zza winkla dźgając tubą pierwszego idącego. W tym samym momencie Mikuś odchylił wieko trumny a Niczy wychylił się ze swojej kanciapy i we dwóch mocną serią położyli pozostałych wchodzących. Ja oczywiście dostałem i leżałem na ziemi, ale łowcy wrócili dopiero kiedy zdążyłem się pozbierać do kupy.

Następnie, do zmroku odbywały się z różną intensywnością najazdy łowców. Raz weszli dalej, raz daliśmy radę szybciej ich odeprzeć. Jednakże byliśmy coraz bardziej ściśnięci. Poza tym powoli kończyła się amunicja. Łowcy do tego poznali już teren i czaili się z tarczami balistycznymi, albo co gorsza - krzyżami, czosnkiem i wodą święconą, w coraz wymyślniejszych dziurach. Na szczęście Zojka jakimiś małymi, potajemnymi dziurami ostrzeliwała najbardziej ukrytych - skutecznie.
W tym czasie zdarzały się na przykład ostre młócki, kiedy kulki latały z każdej strony i w pomieszczeniu robiło się niemal gęsto od nich.

Nastał upragniony zmrok. Powoli mogliśmy wyruszyć na łowy. Noc była obfita w krew!



A teraz już normalnym trybem po kolei, o co chodziło itp etc.

Scenariusz składał się z dwóch faz:
1. Wampiry pilnują świętej relikwii przed Łowcami - tu wszystko jasne mam nadzieję było. Zaskoczeniem mogła być postać Płochej Dziewicy, w którą świetnie wczuł się Laska. Jej celem było biegać samotnie, pokrzykiwać, hasać i mordować kogo popadnie - i wampiry i łowców.
2. Łowcy zdobywają relikwię - tu się pojawiała niespodzianka kończąca scenariusz. Mianowicie Ksiądz opanowany żądzą władzy, od kiedy dorwie relikwię gania za Dziewicą. Kiedy ją dorwał - odprawili starożytny rytuał, po czym - następuje moment końca re5pów, nikt się już nie odradza - a Ksiądz i Dziewica stają się kuloodporni i biegają mordując kogo popadnie. Można ich było zachatać bronią białą, ale tego prawie nikt nie wiedział -chodziło o zakończenie spektakularne, żeby scenariusz miał jakiś koniec. Jednakże jedno z mrocznej pary padło z ręki łowcy Urbana, który ode mnie po mej śmierci ostatecznej z rąk Zaremby, zabrał szpadę, a drugie z mrocznej pary padło z rąk Mikusia, który biegał po całym sajcie z jakąś kolejną lagą.

<reszta niebawem>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zojka
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:31, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Zaprawdę prawdą jest to co rzecze hrabia Chochula.Tego wieczoru wszyscyśmy przebudzili
się z istnie zwierzęcym apetytem.Jak na złość przeklęte promienie przeklętego słońca
nie chciały zajśc na przeklętym niebie,a upragniona noc zbliżała sie bardzo bardzo powoli...
Sytuację pogarszał jeszcze fakt, że Hrabia Chochula cichaczem wysączył ostatniego szczura,
nie dzieląc sie z nikim.Zła i głodna siedziałam pod ołtarzem mamrocząc do siebie i cichutko
nucąc satanistyczne pieśni gdy w tem wszyscyśmy to poczuli- zapach krwi.
Swieże mięsko samo pchało nam sie w szpony!
Okazało się jednak, iż są to łowcy, poszukujący świętej relikwii.
Od razu poprawiło mi to nastrój.Zapowiadało się niezłe polowanie, bo tak licznej
grupy łowców nie widziałam od średniowiecza.
Nędzni śmiertelnicy myśleli, że będą mogli bezkarnie ostrzeliwywać nas z okien i dziur.
Tu się jednak mylili. Pierwszą moją ofiarą stał, się chyba młody pogromca Urban.
Tak na przyszłość mama nie uczyła, że trzeba uważać na potwory gdy wchodzi się do małych
ciemnych pomieszczeń?
Akcja rozwijała się dla nas pomyślnie, łowcy co chwile padali jak muchy,a ja
czułam sie jakbym znowu miała tylko sto lat. Po chwili jednak dotarła do nas groza
sytuacji, gdy z dalszych pomieszczeń zaczeły dochodzić
przerażające krzyki egzorcyzmowanych wampirów- łowcy mieli ze sobą odpowiednio
przeszkolonego księdza!
Dopiero wtedy zaczełam lękać się o swą czarną, potępioną duszę.
Jak się okazało słusznie.Gdyż chwile potem zostałam przytrzymana przez Andre
pod oknem.Ksiądz się na szczęście spóźnił.Gdy już wystawił na demną krzyż, mściwie
dokończyłam powolne odliczanie 30 sekund, resztkami sił wystawiłam rękę i unicestwiłam
księdza.Nieco później mieczem odrąbałam Andre głowe. Twisted Evil
Dopiero później zaczeła sie prawdziwa jatka.Kule były wszędzie. Tylko na jednej łopatce
doliczyłam sie ok 13 śladów po ranach postrzałowych.
Łowcom udało ukraść relikwie.
Wtedy stała się rzecz straszna Ksiądz połączył się z płochą dziewicą, przez co stali się
nieśmiertelni. Połączonym siłom dobra i zła udało sie pokonac złowieszczą dwójkę.A dzieci
nocy znów wygrały koleją bitwę!
Przed świtem udało mi sie jeszcze zjeść porządną kolacje w postaci
Księciunia. I spokojnie mogłam udać się do swej krypty, by przespać nadchodzący dzień. Ostatniej nocy nie zapomnę przez długie stulecia Twisted Evil


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Nie 13:27, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Squady:

Łowcy:
1. Getson
2. Sebastian
3. Andre
4. Ciechu
5. Paweł (od Sławnego)
6. Roddy
7. Piszczyk
8. Księciuniu
9. Urban
10. Kowal
11. Eagle
12. Kacper
13. Zaremba (jako Ksiądz)


Wampierze:
1. Zojka
2. Niczy
3. Sławny
4. Mikuś
5. Chochoł


Płocha dziewica:
1. Laska


Strzelaneczka moim zdaniem bardzo udana. Scenariusz okazał się być wyważony, wszystko poszło zgodnie z planem - acz nie spodziewałem się, że potrwa to aż dwie godziny, co jest naprawdę sukcesem. Mam nadzieję, że z perspektywy łowców też było przyjemnie, bo jako wampir miałem masę naprawdę wykręconych akcji, jakich na zwykłej strzelance doświadczyć nie można Smile

Duża część graczy przebrała się naprawdę nieziemsko. Największym zaangażowaniem wykazał się chyba Laska, który wyglądał dokładnie jak płocha dziewica Smile Jak go pierwszy raz zobaczyłem zastanawiałem się, co ta dostojna kobieta robi w środku nocy, w opuszczonym budynku podczas strzelanki. A ja wiedziałem kim on będzie - co musieli przeżyć Ci, dla których to była niespodzianka? Wszyscy poprzebierani dostają odznaczenie jakieś łowco/wampiro/dziewicowe Smile

Szkoda może, że samej zwykłej nocki było raczej mało - ze 3 czy 4 rundki, ale pozytywnego wrażenia nic mi nie mogło już zmienić od kiedy zostałem zamordowany przez Demona piekieł z księdza i dziewicy Razz

Strzelanka liczy się również jako misja specjalna oraz oczywiście nocka.

Fotki jakoś niebawem będą. Akcyjki też spiszę, bo kilka naprawdę zabawnych było w stylu zaskoczenia kaczką-relikwią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PIOTR ZAREMBA
Sierżant
Sierżant



Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nierozumiem pytania?

PostWysłany: Nie 20:39, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Sen. Nie to było przesłanie pani moja Bogini Inanna wreście ukazała mi cel. Pan w czerni i kobieta w bieli tańczyli pod Dębami.

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, niesie pustkę i żal, nie wiem czego jest mi brak

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, mam tak cudowne sny, ale czuję lęk, gdy budzę się z nich

Nadszedł czas

Ciało okrył mrok, jest we mnie dziwny niepokój, nie pojmuję, skąd się bierze ten stan

Nadszedł czas

Zguba grozi mi, lecz pragnę ulec pokusie, którą w końcu zgotowała mi ta noc

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa jakiś głos

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, czuję dotyk magiczny, jego źródła nie zna nikt

Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, czekam całkiem bezbronna, by potężna moc uniosła mnie stąd

Nadszedł czas

Niech się zdarzy cud, bym kobietą się stała i wolności smak poznała pierwszy raz

Nadszedł czas

Wszystko jedno jak, pragnę odkryć nieznane, rzucę życie swe na szalę, lub na stos

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa jakiś głos

Szykuj się, dziecko

Czuję, jak mnie wciąga czyjaś moc



W zatraceniu wolność jest

Tylko we mnie ją odnajdziesz

Co dręczyło cię we śnie

Tu zachwyci cię na jawie

Gdy ze mną zanurzysz się w mrok

miedzy otchłań a blask

Zapomnisz o rozdarciu

Zatrzyma się czas

Owinę cię swym cieniem i rozpalę żar

Ty jesteś owym cudem, co światy łączy dwa



Me serce to dynamit, tylko iskry mu brak



Ja wiem, że wiecznie chcę żyć,

A wieczność zaczyna się dziś,

Wieczność zaczyna się dziś



Miałam kiedyś mieć wielką miłość po grób, zamiast tego idę na dno

Obłęd wciąga mnie i tak daleko jest dom

Na orbicie serc zamarł już wszelki ruch i zaćmienia wtacza się krąg

Niebo spowił cień, serce zapada się w mrok



Nadszedł czas

Kiedy idzie noc, pora wyrwać się stąd, choć brakuje mi już siły na bunt

Nadszedł czas

I na jeden zew znów ulegam posłuszna i piekielnie pragnę płynąć pod prąd

Życie mogę dać, byle choćby na chwilę być naprawdę i do końca jedną z was

Nadszedł czas

Tak, to już czas i każdą cenę zapłacę, nawet jeśli tym zatracę własny los

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wzywa jakiś głos

Szykuj się, dziecko

Słyszę, jak mnie wciąga czyjaś moc



W zatraceniu wolność jest

Tylko w Tobie ją odnajdę

Co dręczyło mnie/cię we śnie

Tu zachwyci mnie/cię na jawie

Gdy z Tobą zanurzę się w mrok

Miedzy otchłań a blask

Zapomnę/Zapomnisz o rozdarciu

Zatrzyma się czas

Owiniesz mnie swym cieniem i rozpalisz żar



Ty jesteś owym cudem, co światy łączy dwa




Kobieta córka Boginni. Piękna jak boginka. Dziewica. Wreście ją odnalazłem.Tylko jedna istota jest mnie teraz w stanie powstrzymać. Mój
arcy wróg Lord Chochula. Dodziś noszę blizny po naszym ostatnim spotkaniu w Transylwanii. Dziecko nocy, przeklęte przez Boginię. Wraz ze sforą swych dzieci. Chcąc zachować nieśmiertelne życie wykradł mi relikwie. Ścigałem go po całym świecie Piotrogród, Wenecja , Rzym. Wszystkie ślady prowadzą do Polski...

Moi łowcy... Łowcy, phi. Banda owiec prowadzonych na rzeź... Ślepo wierzą że ich krucjata przeciw złu skończy się dziś. Mają rację ale nie tak jakby tego chcieli... Tylko jeden z nich. Młody wojownik patrzy na mnie jakby coś podejrzewał. Ale skąd miałby coś wiedzieć o moich planach. Ja arcybiskup Genowi , arcykapłan najwyższej Bogini jeszcze dzisiaj posiądę dziewicę i sprowadzę królestwo Innany po czym spocznę po jej prawicy.

Szturm... Wyważyliśmy drzwi krypty dzieci nocy stawiały zaciekły opór przy ostatnich promieniach słońca które miało już nigdy nie wzejść...
Teraz stoję na zewnątrz krwawe światło gwiazd spływa na mnie , kiedy ona idzie ku mnie... Głupcy do końca wierzą... Własną krwią i ciałem zasłaniają mnie bym mógł odprawić swój rytuał... I oto na podchodzi do mnie jej piękno rozświetla ciemność... Spóźniłeś się Lordzie Chochulo, jak bardzo się spóźniłeś...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PIOTR ZAREMBA dnia Pon 12:11, 28 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
urban- Pastafarians Unite
Starszy Sierżant
Starszy Sierżant



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bakłażan

PostWysłany: Nie 22:58, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Urywki pamiętnika młodego pogromcy wampirów- Gabriela van Urbenlinga.

[...] Co za piękna kraina! Świderwaldzkie tanie wińsko rypie w czerep, że aż miło, a i dziewki niekiepskie. Co prawda, Wielce Szacowny Kościół nie w tym celu wysłał mnie do tej oazy rozpusty, ale czy oni sami tacy święci? Podesłali mi do pomocy tego zapitego kaznodzieje od siedmiu boleści, cholerne klerykały. No ale cóż, płacą w złocie i relikwiach, a to całkiem przyzwoita zapłata[...]

[...] Przybyliśmy do zamku tuż przed zmrokiem, razem z moją wierną grupą pogromców i kaznodzieją, który umilał nam marsz cytatami z Biblii i winem mszalnym. Sama kryjówka wampirów nie wyglądała jak zamki, do których jesteśmy przyzwyczajeni. W mojej skromnej opinii, to bardziej monumentalny budynek z początku wieku. [...]

[...] Wiedzieliśmy, że w zamku kryje się potężny Lord Chochula, wraz z grupą piekielnych pomiotów, ale byliśmy dobrze przygotowani. Czosnek, krzyże, osinowe kołki, wyuzdane skórzane spodnie i wszelkiego rodzaju broń zaprojektowana przez speców z Watykanu. Wchodziliśmy do środka, świadomi Bożej pomocy i świetnie wyposażeni, mieliśmy przecież odebrać wampirom relikwie, a to niełatwe zadanie. [...]

[...] Posoka lała się strumieniami, dwóch naszych rozczłonkowanych przez te piekielne bestie. Kule, bluźnierstwa i święte formułki kaznodzieji latały bo całej piwnicy zamku, a przecież zmrok jeszcze nie nadszedł. [...]

[...] Stało się! Słońce schowało się za pobliskimi górami Otwockburga i bestie wypełzły ze swej siedziby. Były dosłownie wszędzie. Na własne oczy widziałem, jak Lord Chochula i jego wierny pomocnik, zwany Mikusiem Mansonem, zjedli żywcem jednego z najbardziej doświadczonych łowców w mojej drużynie. Lecz ja, młody pogromca, wyczułem w tym naszą jedyną szansę. Przegrupowaliśmy się i przypuściliśmy desperacki atak. [...]

[...] Mamy relikwie! Ksiądz przygotowuje już ołtarz i dziewice do odprawienia ceremonii. Z tą dziewicą to, swoją drogą, straszna szkoda. Jurna była, że hej. Nic tylko by zryćkać gdzieś za stodołą, tylko ta broda była ciut niepokojąca...

Kiedy kaznodzieja rozpoczął swą ceremonie, wiedziałem, że coś jest nie tak. Chciałem ostrzec moich wiernych łowców, lecz było za późno...

Ten zachlany kaznodzieja okazał się zdrajcą i przyzwał demona, wykorzystując krew tej biednej dziewki. Takiej jatki nigdy nie widziałem, flaki fruwały naokoło rozwścieczonego demona i złaknionego krwi księdza. Ich ofiarą padł nawet sam wielki Hrabia Chochula. Kiedy tylko zostawili jego poszarpane truchło w spokoju, podbiegłem i porwałem jego rodowy miecz.

Stanąłem w szranki z klerykiem. Na szczęście miał przy sobie tylko rytualny nóż, którym upuścił dziewicy krwi. Walka nie była łatwa, lecz dobro zawsze zwycięża! Oderżnąłem temu świętoszkowi łeb, i przyczepiłem sobie do haka na trofea, tuż obok głowy Aliena i listonosza. [...]

[...] Kiedy siedziałem w karczmie i popijałem syte Świderwaldzkie piwo, zdałem sobie sprawę, że nie jestem już tym samym człowiekiem. To, co zobaczyłem poprzedniego wieczoru, skłoniło mnie do porzucenia współpracy z kościołem i rozpoczęcia działalności na własną rękę. [...]


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez urban- Pastafarians Unite dnia Nie 22:59, 27 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki
Kapral
Kapral



Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: East Side Międzylesie

PostWysłany: Pon 16:45, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Mi też się podobałoWink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andre
Starszy Kapral
Starszy Kapral



Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Józefów/ Świder / Działdowo

PostWysłany: Pon 16:47, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Tak Krótko Zwięźle I Na Temat Wdeche Było Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Pon 18:20, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Fotek niewiele, ale zawsze jakieś ogólne pojęcie można z nich wyciągnąć na temat przebrań Smile

1. Mroczny Mikuś:
[link widoczny dla zalogowanych]

2. Urban Inkwizytor:
[link widoczny dla zalogowanych]

3. Kowal Łowca:
[link widoczny dla zalogowanych]

4. Zojka Królowa Potępionych:
[link widoczny dla zalogowanych]

5. Zaremba Ksiądz:
[link widoczny dla zalogowanych]

6. Hrabia Chochula i jego mroczna, tekturowa tuba do dźgania:
[link widoczny dla zalogowanych]

7. Łowcy się zbroją na świętą wojnę:
[link widoczny dla zalogowanych]

8. Drużyna gotowa do misji:
[link widoczny dla zalogowanych]

9. Wamp Hunter Kacper zmierza miarowym krokiem do siedliska zła:
[link widoczny dla zalogowanych]

10. Łowcy szukają piwnicy Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

11. Melina wampierzy tak jak ją widzieli łowcy - ciemna (dla podpowiedzi na fotce widać 3 osoby):
[link widoczny dla zalogowanych]

12. WAMPirzyca Zojka Wink
[link widoczny dla zalogowanych]

13. Kowal w natarciu:
[link widoczny dla zalogowanych]

14. Coraz trudniej zejść do piwnicy kiedy zapada zmrok:
[link widoczny dla zalogowanych]

15. Płocha dziewica we własnej osobie:
[link widoczny dla zalogowanych]

16. A tu już w mrocznym duecie z Księdzem:
[link widoczny dla zalogowanych]

17. Nie wiem kto to, ale w pierwszej chwili wygląda jak zdjęcie z prawdziwej wojny, ogień z M4ki itp Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

18. Scenka z oblężenia siedziby plugawstwa:
[link widoczny dla zalogowanych]

19. Getson kontra mrok i ciemność:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chochol dnia Pon 18:39, 28 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andre
Starszy Kapral
Starszy Kapral



Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Józefów/ Świder / Działdowo

PostWysłany: Wto 12:17, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Na prosbe Zojki narazie takie jedno zdjatko jak ktos ma jakis dobry program zeby to rozjasnic bo wiecie jak to jest ze zdjeciami z telefonu to poprosze o linka to bede mial jeszcze kilka zdjatek

[link widoczny dla zalogowanych]
By [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zojka
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:28, 29 Kwi 2008    Temat postu:

hehehe straszna ze mnie pijawka Cool Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
księciuniu
Sierżant
Sierżant



Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Armia Ciemności

PostWysłany: Wto 18:58, 29 Kwi 2008    Temat postu:

ale to mnie sie swieca oczy na czerwono jak wampirowi.A tak btw to Zojka byla tak piekna i ponetna wampirzyca ze oficjalnie oglaszam ze sie zakochalem...

ok do rzeczy...

Wiatr wył złowrogo za oknami karczmy a deszcz wystukiwał o szyby upiorna melodie.Zziebnieci i przemoczeni podróżni kulili sie wokół trzaskajacego w kominku ognia i siedzacego obok niewidomego starca wsłuchując sie w opowiadana przez niego historie...
"Straszna i ponura dzis noc,w takie noce upiory i demony wypełzają ze swoich podziemynch siedzib,opuszczaja krypty i kurhany,uroczyska i żalniki a zaczajaja sie w lasach,na rozstajnych drogach, moczarach i wrzosowiskach,zapalaja swoje potepiecze ognie by zwodzic zagubionych po zmroku podroznych z wlasciwej sciezki na pustkowia, wawozy i bagna i inne odludne miejsca by ich utopic,pozrec,wyssac z nich krew i porwac ich dusze prosto do piekla.Tak tak drodzy podrozni,macie szczescie ze udalo sie wam dotrzec do tej karczmy w bezpieczny zasiego koscielnych dzwonow...tak tak macie szczescie ze nie spotkaliscie sie oko w oko z potepiencami..." Tu starzec zrobil przerwe i gdyby nie fakt ze jego oczy pokryte byly bielmem goscie pomysleliby ze zamyslil sie spogladajac w mrok za oknem..."Mowicie jakbyscie sami spotkali sie kiedys ze zlym duchem,ech dziadowski bajanie..." przerwal cisze mlody chlop z pobliskiej wioski."Ech mlody jestes to wydaje ci sie ze starzy urodzili sie starzy.Wiedz ze nie zawsze bylem taki jak teraz.Urodzilem sie wiele,wiele lat temu jako drugi syn w podupałym choc arystokratycznym rodzie ksiecia Świderwaldu. Kiedy jest sie młodszym synem herbowego pana bez szansy odziedziczenia majatku człowiekowi nie postostaje do wybory zbyt wiele dróg do wyboru-pozostaje sluzba Bogu albo sluzba wojskowa.Jako iz zawsze mialem reke bardziej do miecza niz kropidla szybko opuscilem rodzinny dom i wstapilem do kompanii najemnikow.Ech to bylo zycie-zloto wino i kobiety a ciagle zagrozenie smiercia na polu bitwy sprawialo ze korzystalismy z niego pelnymi garsciami. Trwalo to do czasu az przylaczylismy sie do ksiecia Van Gorga w jego sporze z Liga Kupiecka.Oplacane pieniedzmi z handlu kolonialnego wojska Ligi pokonaly nas w walnej bitwie i scigaly nas przez caly kraj niczmy sfora mysliwskich psow.Uciekajac przed nimi nasza dumna kompania najemnikow przemienil sie w zbrojna bande zyjaca z rabunku. Pech chcial ze na naszej drodze stanal klasztor-pelen bogactw i prawie bez ochrony.Napadlismy na niego pod oslona nocy,wymordowalismy braciszkow a budyne puscilismy z dymem. Podzielilismy sie lupem i kazdy udal sie w swoja strone. Kiedy dotarlem ze skarbem do Detsburga mylslem ze moje klopoty sie skonczyly-bylem poza zasiegiem szponow Ligi a kieszenie mialem pelne zlota-mylilem sie. Przyszli po mnie juz trzeciej nocy.Wpadli w nocy-grupa zbrojnych i kilka budzacych groze postaci w czarnych kapturach-Inkwizycja.Kiedy prowadzili mnie przez korytarzi na ulicy ladowali na woz wszyscy udawali ze nie widza.Kiedy trafilem do lochu ogolny na lyso Inkwizytor wyjasnil mi moja sytuacje-za morderstwa mnichow i rabunek koscielnego mienia biskup skazal mnie na smierc na stosie poprzedzona torturami.Jednakze jako iz Jezus przebaczal nawet najwiekszym grzesznikom i istota chrzescijanstwa jest mozliwosc odkupienia grzechow Kosciol jest sklonny mi przebaczyc po warunkiem ze odkupie swoja wine sluzba dla Kosciola ktory chetnie wykorzysta moje umiejetnosci.Jako iz mysl o smierci w plomieniach niezbyt sie do mnie usmiechala zgodzilem sie na propozycje Inkwizytora.Ot zamkna mnie w jakims klasztorze gdzie bede spiewal godzinki i pielil grzadki z marchewka a jak sprawa przyschnie to im nawieje.Okazalo sie jednak ze Kosciol chce wykorzystywac moje umiejetnosci w bardziej przktycznym wymiarze.Kosciol bowiem poza dbaniem o zbawienie dusz swoich owieczek i chronieniem ich przed pokusami zwalcza zlo bardziej aktywnie. Dowiedzialem sie o tym kiedy kazali przywdziac mi mnisi habit i dolaczyc do grupy ktora parala sie fizyczna eliminacja demonow,wampirow i innych zlych duchow. Dziwna byla z nas zbieranina,oprocz podobnych do mnie "ochotnikow" wielu bylo mlodych ksiezy i zakonnikow przejetych swoim swietym obowiazkiem walki ze zlem,byli tez tacy ktorych przyciegnelo kosicelne zloto i zaszczyty a takze wykolejency szukajacy smierci badz zemsty na slugach ciemnosci.Dowodzil nami charyzmatyzny,mlody ksiadz z ktorym szybko sie zaprzyjaznilem-pozniej zostal arcybiskupem Genowi. Przezylismy razem wiele przygod i walk ze slugami ciemnosci podczas ktorych smierc nieraz zagladala nam w oczy.W koncu w dalekiej Transsylwanii stanelismy oko w oko ze zlowrogim Lordem Chochula wladca wampirow i horda jego slug.Wywiazala sie krwawa walka w ktorej zginelo wielu mioch przyjaciol a sam zostalem ciezko ranny.Udalo mi sie dotrwac do switu i wyczolgac z zamku na trakt gdzie znalelzli mnie wiesniacy.Pomimo iz zabilismy wiele slug Lorda on sam nam sie wymknal.Wtedy uznalem ze widzialem zbyt wiele krwi i pochowalem zbyt wielu przyjaciol.Uznalem ze moj dlug wobec Kosciola zostal splacony i udalem sie do rodzinnego zamku objac spadek po moim zmarlym bracie i zaczac w konu spokojnie zyc.Poznalem pewna kobiete ktora wkrotce urodzila mi corke i myslalem ze mrok nigdy juz mnie nie doscignie.Mylilem sie.Zaczelo sie od strachu w oczach okolicznych wiesniakow,ponurych szeptow nad kuflem piwa w karczmnie i powtarzanych polglosem plotek.Komus zaginelo dziecko,ktos widzial noca cien przelatujcy na niebie,kogos znalezono martwego bez kropli krwi w zylach.Wiedzialem co to i ze to tylko kwestia czasu.Nie zdziwilem sie kiedy do moich drzwi zastukal poslaniec z listem od arcybiskupa Genowy proszacego o spotkanie w karczmie w miescie. Wiedzialem czego oczekuje i udalem sie w podroz do Swiderwaldu aby mu odmowic. Arcybiskup powiedzial mi to co juz wiedzialem-ze w pobliskich ruinach zalegly sie wampiry i ze on z gupa lowcow zamierza je zgladzic i prosi mnie o pomoc. Kiedy odmowilem mowiac mu ze odszeslem z Kosciola nie po to zeby nadal walczyc odrzekl ze wampirom przewodzi sam Lord Chochula i ze ma Swieta Kaczke z Canossy i ze zebral naszych kamratow z dawnego oddzialu,przynajmniej tych ktorzy jeszcze zyja i ktorych udalo sie odnalezc.Powiedzial ze uderzaja jutro na godzine przed zmrokiem-jesli zmienie zdanie to wiem gdzie ich szukac.Wzburzony jechalem cala noc gnajac na oslep konno przez las.Kiedy nazajutrz rano dojechalem do zamku powitala mnie grobowa cisza-nie slychac bylo spiewow i gwaru sluzby, moja corka i zona nie wybiegly mnie powitac. Pelen niepokoju wbieglem do zamku i ujrzalem to czego sie obawialem.Wczorajszej nocy w moim zamku byl Lord Chochula ze swoja swita i pozarli wszystkich moich bliskich.Dyszac zadza zemsty wyciagnalem z dna kufra bojowy habit i moja wierna bron ktorej przysiegalem nigdy wiecej nie brac do reki.Kiedy dojechalem do ruin slonce chylilo sie ku zachodowi a druzyna dzielnych lowcow byla juz na miejscu.Bylo tam kilka znajomych twarzy i kilku mlodych najemnikow.Po krotkich przygotowaniach z imieniem bozym na ustach uderzylismy na siedzibe plugastwa.Ach coz to byla za wspaniala bitwa.Atakowalismy niczym wburzona morska fala raz za razem broniace sie zaciekle w podziemiach dzieci nocy zacecani do walki blaskiem naszego celu-Swietej Kaczki z Canossy i swiadomoscia obecnosci naszego zapieklego wroga Lorda Chochuli.Wiele wampirow wyslalismy do piekla gdzie ich miejsce jednak czasem egzorcysta nie byl na czas i powalony niemarly uciekal w mrok a za kazdeg zabitego wampira placilismy slona danine krwi. W pewnym momencie ujrzalem przemykajaca po murach przedziwna postac-cos jakby ponetna kobiete z broda-egzorcysta powiedzial zebym nie zwracal na to uwagi-powinienm wtedy juz zaczac go podejrzewac.Kiedy zapadl zmrok bitwa stala sie badziej zacieta,wbrew pozorom kiedy dzieci nocy rozpelzly sie po calych ruinach zaczelismy odnoscic przewage.Razem z dzielnym bratem Getsonem pomalu acz nieuglaganie spychalismy mrocznych do coraz glebszych krypt a wspierajacy nas ksiadz co roz wysylal kolejego potepienca do piekla.W koncu kiedy przybylo od dawno oczekiwane wsparcie uderylismy wykrzykujac starozytne zaklecia na glowna krypte i zdobylismy ja-Swieta Kaczke z Canossy!Chyciwszy ja wybieglismy szybko z podziemi zby arcybiskup mogl odprawic nad nia rytual.Ach jacy bylismy glupi gdy zwiedzeni wizja zwyciestwa oslanialismy go wlasnymi cialami.Kiedy nad oltarzem pojawila sie Dziewica-dziwna postac zamieszkujaca ruiny-bylo juz za pozno.Zdradziecki biskup okazal swa prawdziwa nature przemieniajac sie w demona i zaatakowal wiernych mu lowcow jak i same wampiry.Energia uwolniona podczas przemiany powalila mnie na ziemie po czym ktos uderzyl mnie czyms w glowe i ogarnely mnie ciemnosci...kiedy rano odzyskalem przytomnosc bylo juz po bitwie-dookola lezalo wiele cial-z satysfakcja ujrzalem wsrod nich rozszarpane cialo Lorda Chochuli i przebitego mieczem zdradzieckiego arcybiskupa.Niewiele myslac wzialem do reki lezaca nieopodal bron i opuscilem ruiny.Kiedy dotarlem do rozstajnych drog zatrzymalem sie.Jedna prowadzila do Swiderwaldu,druga do mojego zamku a trzecia na kupieki trakt na polnoc...myslalem dlugo i dlugo stalem na rozstajach...w koncu ruszylem na polnoc postanawiajac nigdy nie wracac w te strony.....


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PIOTR ZAREMBA
Sierżant
Sierżant



Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nierozumiem pytania?

PostWysłany: Wto 19:17, 29 Kwi 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Śro 0:58, 30 Kwi 2008    Temat postu:

Tekst Księciunia polecam w całości sobie zaserwować. Wielgachny re5pect.

Filmik - jak zawsze dużo milej się go ogląda niż fotki luzem. Muzyczka dobrana pod klimat Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ASG grupa Michalin i okolice Strona Główna -> RELACJE ZE STRZELANEK ORAZ ZDJECIA WSZELAKIE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin