 |
ASG grupa Michalin i okolice Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Nie 20:08, 20 Sty 2008 Temat postu: Stajnie na ostro |
|
|
Nonono, nie ładnie - dopiero teraz się loguje - prawie 4 godziny po strzelance, a nikt tematu nie założył No więc jak zwykle na mnie pada ten ciężki obowiązek wymyślenia nazwy dla tej jakże niepowtarzalnej strzelanki. Jak widać nazwałem to Stajnie na ostro bo było dynamicznie i... ostro? Może to nie najlepsze słowo i warriory czy inni mastah by powiedzieli, że poniżej 250 fps nie może być na ostro, ale ja tam swoje wiem. Wystarczy pomyśleć o Mikusiu, który obiegał cały sajt kilkakrotnie w ciągu jednej kolejki, a to niemało kiedy chce się biec poza zasięgiem UZI Łysego
A więc do meritum...
Wczoraj wieczorem ze smutkiem patrzałem w niebo widząc ten sam deszcz od tygodnia niemal. A dziś rano wstałem i zobaczyłem słońce. Ktoś czuwa tam na górze nad pogodą dla nas - no powaga!
Mieliśmy jechać na Psychola, ale dla odmiany wylądowali tam przed nami warriorzy. Z relacji Mikusia, który pojechał tam na zwiad po paru godzinach, czy jeszcze są, wynika, że byli, ale strzałów nie było słychać. Co robili - nie wiemy Może trenują na sucho jak mohery A nasza strzelanka co by się jeszcze powywyższać (mam nadzieję, że ironia jest rozpoznawalna) była dynamiczna. Szybkie dość rundy obfitujące w SPEKTAKULARNE (tak, tak - to trzeba powiedzieć) AKCJE! Będą fotki, dzięki Magdzie, która wpadła tylko w tym celu szlachetniaście bardzo. Nie dość, że pstrykała te 4 godzinki to jeszcze co i raz narażała się na ogień opętanych walką maniaków!
Graliśmy flagę standardowo z 4 rundkami przerwy na obronę domków.
Składy wypiszę jak będę w domu, bo tam mam zapisane imiona nowych dwóch zawodników, którzy dziś zawitali w nasze szeregi.
Akcyje co mi w pamięć zapadły:
1. Za przykładem Urbana wkitrałem się raz na poddasze małego, drewnianego domku co go broniliśmy. Nie nastrzelałem się, bo akurat drugi team zrobił mega rasza od frontu i zginął cały w pierwszej minucie rundy, ale miejscówczka wypas. Słoma, cieplutko, wygodnie, nic tylko zasnąć
2. Też obrona. Ze wszystkich stron lecą kulki. Z okienka stajni ktoś szyje na ślepo. Łysy z drugiego końca sajtu zasypuje seriami z UZI. Z Lasu strzelają snajperzy - Roman i Urban znikając co i raz z widoku dzięki moro strojowi (Roman) i czołganiu się (Urban). Dodatkowo z piętra nad garażami ktoś cały czas nasuwa. Nie ma się gdzie ruszyć. I w to wszystko wpada jeszcze Marcin i zaczyna serię z glocka zza ściany domku. Wszyscy tak się skitraliśmy - w 4 osoby na metrze kwadratowym! Marcin skończył serię, więc wyjrzałem, Roman akurat patrzył w bok - skoczyłem na zewnątrz, za ścianę seria - a tam nikogo. Wskoczyłem do domku tuz przed chmurą kulek ze wszystkich stron. Sajgon, Somalia, Kambodża i Wietnam naeaz. Stukot kulek o te drewniane ściany i okazyjnie o folię zawieszoną w miejscu najmniej zaścianionym - bezcenne
3. Z Mikusiem rasz na stajnie co by zajść wrogi team od tylca. Wpadamy - Mikuś leci do przoda, ale ktoś tam jest. Mikuś serię, ale na pusto, wraca szybko. Kitram się do pomieszczenia tego, co się da na ścianki działowe wkitrać. Mikuś ginie, a ja hyc - na ściankę. Najpierw ręka z berettą, na niej się wciągam (oczywiście pomagając sobie drugą - nie umiem zrobić rano 40 - 50 pompek jak niektórzy nasi zawodnicy ). Głową podnoszę się na poziom murku, a tu seria od Jaco - wszystkie kulki w berettę - jak widać tak mała broń też może uratować głowę
4. Rasz zrobił Marcin z Romanem w skrócie. Marcin i mój backup zginęli - sytuacja taka, że całkiem odsłonięty w tym budynku obok domku drewnianego - ten gdzie sufit sie zawala - zostałem. Roman poza moim zasięgiem i zaczyna strzelać. Rzuciłem się na ziemię, ale prosto w kałużę - cały bok miałem mokry! Podniosłem szybko taki materac ciężki jak cholera i myślałem, że mnie osłoni. Zacząłem zmieniać magazynek, a materac w tym czasie powoli się wywrócił na drugą stronę. Roman na szcęście akurat gdzieś patrzył indziej i zdążyłem skoczyć do ściany. Ale akcja z materacem przednia i dupsko mokre tez niezapomniane
5. W domu byłem, wychylam się, a do domku drugiego akurat Marcin chciał wejść. Strzeliłem serię, a Marcin akurat się był poślizgnął. Efekt taki, że wyglądało to z mojej perspektywy jak bym strzelał z prawdziwego glocka a nie asg
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chochol dnia Nie 21:06, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Madzia
Sierżant

Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:41, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
(:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roman
Plutonowy

Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miedzeszyn
|
Wysłany: Nie 20:50, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
W ogóle jeśli chodzi o pogodę to muszę się zgodzić, że coś jest w tym co Chochole napisałeś. Często są takie sytuacje, że dzień przed pogoda jest średnia/zła, a na strzelance już dobra.
Akcyje:
1. My na obronie domku. Ja z Marcinem zrobiliśmy dzidę na tyły, gdzie Marcin został zdjęty przez Myszkę, która mnie nie zauważyła. Ja po zmianie magazynka zaskoczyłem Chochoła, ale jako, że ukrył się za jakąś dyktą na ziemi poleciałem do pierwszej stajni i zabiłem Michała G i Krzysia, którzy strzelali z okien. Wróciłem do hangaru, gdzie zabiłem jeszcze Adama (chyba) i zostałem zastrzelony przez Chochoła (też chyba).
2. Początek rundy (wybijanki). Szybki atak z Łysym i Marcinem, wynik: my trzej schodzimy z piątką przeciwników.
3. Ostatnia runda chyba. Siedzimy w trzech (ja, Marcin, Marcel) w hangarze. Ja musiałem zrobić reload'a i byłem kryty przez Marcina. Marcel obstawiał drugie wejście. Zobaczyłem, że Magda robi zdjęcie, więc szybko skończyłem przeładowywać i wychyliłem broń za róg. Trafiłem w rękę Krzysia. Obaj szybko się wycofaliśmy i znowu wychyliłem się strzelać. Prawdopodobnie obaj się trafiliśmy (ja osobiście nie poczułem, ale nie sądzę, żeby Krzyś z takiej odległości spudłował), jednak Myszka zaszła nad od tyłu i przeciągnęła mi serie po plecach.
Jak coś mi się przypomni to dopisze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Nie 21:16, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
WOW - zajebiaszcze foteczki Kurde kurde, na profile powrzucam - rewelacyjne! Dynamiczne tak jak misie lubią najbardziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
urban- Pastafarians Unite
Starszy Sierżant

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bakłażan
|
Wysłany: Nie 23:32, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja dopiero co się obudziłem, więc ralacje spisze ciutkę później
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Madzia
Sierżant

Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:49, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
zapomniałabym...
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
urban- Pastafarians Unite
Starszy Sierżant

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bakłażan
|
Wysłany: Wto 1:07, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jakoś mnie naszło żeby spisać relacje.
Zbudziłem się wcześnie rano, za oknem czekał na mnie piękny dzionek. Ubrałem się, przekąsiłem co-nie-co i wyruszyłem. Oczywiście, w Otwocku nigdy nie świeci słońce, więc na Stajniach nie było już tak pięknej pogody jak w Radości Akcyje:
1. Druga bądź pierwsza runda. Obiegłem cały sajt na około, zobaczyłem, że z mojego teamu żyją tylko dwie osoby i dzielne bronią się w stajni środkowej. Ruszyłem im z odsieczą, po drodze napotykając wielce zaskoczonego Chochoła Odstrzeliłem, ruszyłem dalej i zobaczyłem Mikusia strzelającego do moich teammate'ów. Podchodziłem do niego powoli, cały czas bojąc się, że stojąca obok Magda zacznie mi robić zdjęcia i Mikuś się zorientuje Przycelowałem i posłałem mu kulkę w tyłek. Krzyknąłem "KOOONIEEEC!" i dwie osoby z mojego teamu strasznie się oburzyły mówiąc "Przecież my jeszcze żyjemy"
2. Na początku cały team poszedł do stajni, Mikuś zaszedł nas od tyłu, wyciął kogoś, więc wyskoczyłem na niego i ustrzeliłem. Znowu cały sajt na około obiegłem, zbliżał się czas flagi a jedyną żyjącą osobą z mojej drużyny był Roman dzielnie broniący się na łące. Ruszyłem wzdłuż kiosków, w pierwszym wyjąłem niczego nie spodziewającą się Mysz, w drugim kolegę nowego, w trzecim kolegę nowego Adama. Ustaliłem z Romanem, że randevous point będzie w największym domku. Ustawiliśmy się, ktoś krzyknął "Flaga" i zobaczyłem jak Roman krzyczy i strzela, wyszedłem wprost na chmare kulek Chochoła, naszczęście zanim mnie utrafiły, zdążyłem posłać mu jedną kulkę i runda zakończyła się remisem
3. Pierwsza obrona domku. Wczołgałem się na mój ulubiony stryszek, skąd wyjąłem niemal z przyłożenia Adama. Wychyliłem głowę do środka, i Chochoł mnie zauważył. Starał się poinformować swoją drużyne gdzie jestem, w skutek czego usłyszałem mnóstwo różnych prześmiesznych komunikatów. Np:
- "Jest w dachu!"
- "Nie, w dziurze pod ziemią"
- "Nie, jest ich dwóch, są w drugim domku"
- "Nie! Jest na dachu!"
Nieświadomy tego, że zostałem sam, czychałem na różne przechodzące osoby i zobaczyłem jak Mikusia próbuje upolować jego własna drużyna Widocznie pomyśleli, że to ja na tym dachu siedzę. Ale rundę i tak przegraliśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|