 |
ASG grupa Michalin i okolice Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slawny666
Plutonowy

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jozi!!!!!!!!!!
|
Wysłany: Nie 18:03, 25 Mar 2007 Temat postu: Strzelanka z Grillem:):):):):) |
|
|
Witam państwa serdeczenie:) Strzelanka byla fajna to trzeba przyznac bieganie, jedzonko, żółte kaczuszki, jedzonko i jeszcze raz jedzonko:)
Najbardziej podobala mi sie akcja jak Chochol w srodku strzelanki pobiegl zapalic sobie fajeczke wodna i nagle niewiadomo skad pojawil sie za nim Łysy ktory abo nie rozerwac Chocholowi pleców banditosem powiedzial po prostu ze nie zyje. Zaszkoczony Tomasz zdjal maske i oddla sie paleniu fajki ogaldajac strzelanke juz jako zombiak:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rymek
Moderator
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SoCal Republic
|
Wysłany: Nie 19:28, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
mi rowniez strzelanka sie wielce podobala, moze poza wybuchem petardy tuz przy prawej nodze, ktorej niestety nieudalo mi sie schowac (tak jak reszty ciala) za mobilnym krzeslem)....dowodem na to ze slad na skorze jest od petardy a nie od kulek jest chocby to ze pomimo kilkukrotnego mycia "rana" nadal smierdzi siarka ;P ale ogolnie nasza barykada w tym pomieszczeniu byla spoko.
aha, banditosy to niestety jednak nie jest bron ktora mozna cokolwiek zdzialac na dluzsza mete (poza kampieniem sie w czarnych zakamarkach i wyjmowaniem przeciwnika z zaskoczenia)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Pon 11:56, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Strzelanka najmniej strzelankowa z dotychczasowych co nie znaczy, ze gorsza. Piknik rewelacyjny - grill i szisza byly swietnym pomyslem. Nastepnym razem trzeba jeszcze o jakas muzyczke zadbac
Akcja z szisza rzeczywiscie byla mistrzowska - biegne do re5pa- nikogo wokol nie widac, dobieram sie do sziszy a tu nagle ktos mi wbija shotguna w plecy... Tak to jest jak zywi sie pchaja do Valhalli
Kolejna akcja strzelanki to Lysy, ktory jakos wdrapal sie na ten azbestowy daszek i z gory zalatwial niczego niespodziewajacych sie graczy.
Bardzo przyjemny byl tez plan naszej druzyny pt "raszujemy ich - oni uciekaja, a my ich gonimy". Nie chcialem mowic pomyslodawcy, ze plan ma bardzo silne zalozenie - ze wrog bedzie uciekal, a nie na przyklad sie okopie za jakas sciana - ale co ciekawsze plan udal sie w 100%. Wrogowie gdy zobaczyli nas nacierajacych z okrzykami bojowymi zaczeli uciekac. Przegonilismy ich przez cale boisko i dopadlismy gdy wskoczyli za maly murek - po prostu poltorej minuty rzezi w biegu
Oblezenie malego domku w lesie - nie mozna podejsc, z kazdego okna ktos strzela, Molasy na dachu z plyta wielka do oslony, ciezki kawal chleba do zgryzienia. Czolgam sie przez krzaki z beretta. Ledwie widze przez wszystkie galazki drzwi, ale wiem, ze tam jest Funiek z shotgunem. Glos rozsadku mowi, ze nie ma szans zeby kulka nie zawadzila ktorejs galazki, wiec zaczynam sie cofac - ale slysze nagle glos Obi One'a "Zaufaj mocy Luk!" Wyciagam reke, oddaje strzal. Slysze jak Funkiek wrzeszyczy - dostal head'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gangsta masta Cin Vip
Starszy szeregowy

Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin
|
Wysłany: Pon 11:59, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Strzelanka calkiem spoko, pomogla mi bardzo sie obudzic z mgly kacowej, ktora mnie dopadla po imprezie u Lusi... Gril byl rzeczywiscie, ale jakos dziwnym trafem nie byl dla mnie wielka atrakcja;) Ogolnie moge dodac jeszcze ze pogoda byla bombowa, ptaszki, sloneczko, jednym slowem DZIDA!!!
Jakies poszczegolne akcje:
1. Jak strartujac od strony grila, poszlismy rashem z Chocholem i zaczolem po boisku gonic "banditosow" czyli Rymka i Lysego, dzielnie podkulili ogony swoje, ale smiercionosny szodgun ich dosiegnol, dzieki temu mieli zsluzony odpoczynek przy sziszce i grilu...
2. podczas calej strzelanki udalo mi sie 2 razy upolowac Slawsona-Mensona-popularnego, ktorego to zawsze udawalo mi sie wychaczyc czystym strzalem w kurtke, wymierzonym i pewnym;)
3 Poza tym chcialem dodac ze kierowal mna na strzelance O Bog Kaca, wiec nie bylo szans
4. A i na koniec jeszcze dodam ze najtrudniejszym przeciwnikiem byl dla mnie Tomek( brat funkow), ciagle sie przemieszczal, duzo biegal z kalachem, gonil, uciekal, potem pojawial sie znow zupelnie gdzie indziej...Heh...
To pozdro obiboki!!! Mam juz postac do wampira, hahahahahahaaaa!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slawny666
Plutonowy

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jozi!!!!!!!!!!
|
Wysłany: Pon 15:07, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dla sprostowania Cinoslawie 2 strzaly miales pewne bo bylem plecami ale byl jeszcze 3 raz jak mnie dostales podczas duelu na boisku w ktorym wygrales bo szybciej uchylales sie prezd kulkami   
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
urban
Gość
|
Wysłany: Pon 16:24, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
nie byla to moja najlepsza strzelanka. moja proponowana nazwa dla niej to "chillout nie fullout"
straaasznie sie przestraszylem kiedy goniac kogos po lesie napotkalem dwie zakonnice, mialem ochote upasc w pokorze na kolanach ale sil starczylo tylko na glupi usmiech
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chochol
Ojciec Założyciel

Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Michalin of course
|
Wysłany: Pon 21:14, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A mnie sie jeszcze przypomniala akcja pechowa dosc:
Latam po terenie, strony juz sie zamienily 5 razy; kto z ktorej naciera. Ale zaczynaja altac kulki - widze stado zlych - uciekam w obliczu przewazajacych sil i wpadam na naszego. Krzycze - chowaj sie! Tam sa zli! On troche zagubiony, chowa sie troche - ja sie zatrzymuje za scianka i zaczynam strzelac do pogoni. Ta sie rozprasza po budyneczkach malych. Ide wyjrzec z drugiej strony, z trzeciej, znow sie cofam. Widze powoli wystawiajacych sie na strzal - wyciagam berette i w tym momencie strzal w plecy - nieogarniety moj okazal sie byc nieogarnietym nie moim - dojrzal dopiero chyba moja opaske i zorientowal sie, ze jestem wrogiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|