Forum ASG  grupa Michalin i okolice Strona Główna ASG grupa Michalin i okolice
Forum ziooomków z okolic co sobie lubią postrzelać
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zaskakujące teksty z USTAWEK upamiętnione dla potomności

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ASG grupa Michalin i okolice Strona Główna -> RELACJE ZE STRZELANEK ORAZ ZDJECIA WSZELAKIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Pon 22:56, 10 Mar 2008    Temat postu: Zaskakujące teksty z USTAWEK upamiętnione dla potomności

Póki co temat za namową Zaremby zakładam.

Szczerze mówiąc mam nadzieję, że szybko się nie zapełni Rolling Eyes bo będzie ten dział świadectwem najrozmaitszych spaczeń naszych żołnierzy na polu walki z masakrującą klawiaturą i jej poplecznikami typu sens czy konsekwencja Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Pon 22:59, 10 Mar 2008    Temat postu:

Znalazłem pierwszy typ - nie do końca strzelankowy, był poprzednio jako oddzielna relacja ze względu na post DJ'a Green Jesus'a o następującej treści:

Cytat:
urban- Pastafarians Unite napisał:
oj, break beaty i elektronika, słabo czuje się w owych klimatach, do tego dochodzi jeszcze mój skromny wiek i wychodzi na to, że się tam nie pojawie.



o nie nie nie, tak sie bawic nie bedziemy. co to za wymigazgiwania ???? skromny wiek ? złe klimaty ??? co to co to . pierwsza i jedyna jak narazie okazja zobaczenia jak elektroniczna(brekbeat,dnb, ZERO techniawy) muzyka powstaje na żywo, spod rączek własnych i paluszków które śmigają po gałeczkach jak kropelki deszczu po listkach młodej brzózki ,której los skazany był na przegrana ,gdyż rosła sama w dębowym lesie,nie mając szans na wybicie się do słoneczka, spod ciężkich ,masywnych i wielkich gałęziach wspomnianych wcześniej dębów, które w bestialski i niszczycielski sposób ( a także bezwzględny) utrudniają naturalny i zdrowy rozwój drzewka,nie zatrzymają się na chwilę, nie spojrzą na biedną ,malutką brzózkę, której chce tylko ŻYĆ !!! ,Żyć jak uczciwe drzewo, wydać potomstwo na świat, założyć rodzine, zarobić na pierwszy samochód, pierwsze mieszkanie. z czasem ,gdy sytuacja sie unormuje, i poczuje się bezpieczniej, zacznie szukać czegoś więcej... czegoś czego wcześniej nie próbowała. niby normalnie, niby nic, zacznie się od pierwszych minipłomyczków w przerwach lekcyjnych za rogiem szkoły.na początku to będzie zabawa, niewinna zabawa, z kolegami krzaczkami i kwiatuszkami. po lekcjach, przed, nawet w trakcie.Aż w końcu , niby przypadkiem, w szatni od WF'u, pewien znany z widzenia KRZOL z klasy 4 - poczęstuje ciekawą świata brzózkę - pierwszym w jej życiu pestycydem. No czegoś takiego się nie spodziewała ! to nie równało się z niczym co dotychczas widziała /słyszała /paliła / piła. to zmieni jej życie .na lepsze? może na początku,kiedy wszystko zrobiło się kolorowsze,łatwiejsze, bardziej na luzie. pojawia sie dystans do wszystkiego i wszystkich. przestaje chodzić do zielonej szkółki, zadawać się z kolegami kwiatkami. częściej spędza czas z KRZOLAMI i pniakami z czwartych klas... opuszcza się w nauce, przestaje pojawiać się w domu. dziewczyna - topola - nie poznaje swojego ukochanego. poza tym ukochany już chyba zapomniał o dziewczynie. wie o tym ta zwariowana wierzba z IIc, ta łamaczka męskich gałęzi, co to miała 'sposobność' z naszą brzózką na jednej ze szkolnych wycieczek. wymienili się wtedy nasionkami... nasz bohater zacznie potrzebować pieniędzy. kiedy wyniesie z domu juz co się da,łącznie z ulubioną farba po goleniu tatusia, zacznie szukać innych sposobów zarobku. wkroczy w świat hazardu - łatwych pieniędzy i szybkich kobiet.albo odwrotnie. świat w którym nie liczy się nic prócz pieniędzy, a żadne drzewo nie liczy się tam z innym drzewem. handel żywym drewnem jest tam na porządku dziennym. w skrajnych przypadkach (ale i nie rz/żadkich !!!!) niektóre rośliny sprzedają swoje gałęzie na opał, byleby tylko dostać te pare centów( teraz już eurocentów). i w takim świecie musi teraz dorastać nasz bohater. zła aura nad nim wisi, słaaaaabą przysszłość mu teraz wróżymy. z uzależnienia od pestycydów popadł w szemrane kręgi, wstąpił do gangu 'partia zielonych' gdzie ,powoli zaczął być doceniany przez swych rówieśników z grupy,za swoją bezwzględność i obojętność na zło tego świata.zaczął zdobywać uznanie .jak to się mówi: po trupach do celu,albo raczej po zgliszczach. w końcu ,na jednej z akcji podkradania torfu z ogródka dostrzegł go szef pobliskiej szajki 'łamaczy grabii'- niejaki Don Korzenione. bardzo spodobał mu się zapał z jakim nasza brzózka podpalała swoich ludzi byle by tylko samej zebrać zasługi za jak największą ilość torfu podpierdzielonego z ogórka babci Jadzi.Don Korzenione - głowa rodziny Prościuttych - zawołał naszego bohatera na osobista pogawędkę. przedstawił mu swoją propozycję. nasza Brzózka ma być pośrednikiem w największej( po tej stronie wybrzeża) wymianie i przemycie 100 kg pestycydów najwyższej jakości ,prosto z oczyszcalni ścieków w Mrągowie. zero pośredników. zero świadków. zero skrupułów .w razie koniecznośći może użyć przemocy, broni a nawet proszku do deratyzacji. czas i miejsce przemytu - Wetlina, sobota, godzina 22

chcesz się dowiedzieć jak zakończy się ta historia????? . . . . . . . . .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Wto 22:36, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Rudy napisał:
27 listopada 2011r, konflikt Polsko - Białoruski. Nasz kraj cały czas oczekuje na pomoc pozostałych członków Paktu Północnoatlantyckiego. Tymczasem armia białoruska, ewidentnie wspierana przez Rosję przedarła się przez lubelską linię obronną i kieruje w stronę Warszawy .. polskie jednostki zaciekle bronią się na peryferiach stolicy w kluczowych punktach strategicznych - dawnym szpitalu psychiatrycznym w Otwocku, specjalnej fortyfikacji na Dębach oraz innych kluczowych lokalizacjach m.in. w Aleksandrowie i Karczewie.
Jest godzina 23:37, temperatura -17 stopni. Roddy i Madzia, objęci bezwarunkową mobilizacją Armii Polskiej ściskają nerwowo swoje AKM'y ukryci na górnym piętrze Szpitala. Wróg już zajął pierwsze piętro, słyszą okrzyki nieprzyjaciela, światło latarek wędruje po całym budynku ... - to już koniec. Dopiero w takiej chwili uświadamiają sobie, jak błędne decyzje podjeli. Studia, dobre wyniki, później praca, rodzina, dzieci ... wszystko legło w gruzach, kiedy prezydent RP Donald Tusk w orędziu do narodu ogłosił, że jesteśmy w stanie wojny.
Trzeba było ćwiczyć, trenować. Nauczyć się walczyć lepiej niż żołnierze SAS czy Delta Force. Potrafić uratować siebie i innych. Nie porzucać ASG Michalin, nie porzucać tego co naprawdę miało sens w bezsensownej pogoni za pieniądzem i wyidealizowaną wizją szczęśliwego życia. Ale teraz już za późno. Zaraz będzie już po wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chochol
Ojciec Założyciel
Ojciec Założyciel



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 2022
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Michalin of course

PostWysłany: Wto 18:07, 28 Paź 2008    Temat postu:

Tekst Księciunia z ustawki na urodziny:

Oto obiecany opis drugiego scenariusza.

Scenariusz 2 „Rebelia”
Będzie to główny scenariusz jaki będziemy grali na strzelance urodzinowej. Obowiązują respawny. Wszystko co w czasie gry powiem ja lub Chochoł ma rangę zasady panującej na strzelance i wszyscy są zobowiązani do ich przestrzegania. Warstwą fabularną scenariusza jest tytułowa rebelia która wybucha w odległej prowincji wielkiego fikcyjnego państwa o bardzo odkrywczej i niespotykanej nigdzie wcześniej nazwie Imperium.



TEAM 1 Rebelianci.

godzina 21.47 Plac Tysiąclecia w stolicy prowincji Cylicja

…Niklas Horthy spojrzał w rozgwieżdżone niebo i ciężko westchnął. Niepewnym krokiem wszedł na schodki prowadzące na mównicę i powoli po nich wszedł. Oparł się rękami o mównicę i rozejrzał po zgromadzonym na placu tłumie. Tłum milczał i wpatrywał się w stojącego na mównicy Niklasa. „Niedobrze” -pomyślał-„wolałbym żeby krzyczeli choćby cokolwiek, wiedziałbym przynajmniej czego się spodziewać” O siebie się raczej nie obawiał, cały plac był obstawiony przez wierne mu oddziały. Liczył jednak na bardziej entuzjastyczne przyjęcie przez tłum, od poparcia ludzi zależało przecież ostateczne powodzenie jego planu o secesji i że nikt nie będzie pamiętał o jego długoletniej służbie w centralnej administracji Imperium. Liczył też że nikt nie zauważy na jego koszuli krwi gubernatora którego zastrzelił pół godziny temu. Trudno raz się żyje-pomyślał Niklas, wziął głęboki wdech i zaczął przemawiać. „Drodzy rodacy, bracia i siostry. Stoję tu przed wami jako jeden z was, wasz brat w nieszczęściu niewoli która stała się naszym losem. Już dwa pokolenia zeszły do grobu odkąd okrutni najeźdźcy przekroczyli granice naszego państwa i w swej niepohamowanej żądzy podboju przyłączyli go do swego zbrodniczego imperium. Odkąd wypędzili naszych ojców i dziadów z ziemi ich przodków rozdając ją sprzedawczykom i zdrajcom. Odkąd przysyłają nam krwiopijców których nazywają szumnie gubernatorami, którzy wysysają siły z naszej ziemi nie dbając o potrzeby ani jej ani jej mieszkańców. Odkąd żyjemy w pogardzie i hańbie będąc obywatelami drugiej kategorii w kraju naszych przodków będąc jego prawowitymi mieszkańcami. Przez dwa pokolenia krew pomordowanych wołała o pomstę a jęki naszej ciemiężonej ziemi wzywały mściciela. Ale rodacy! Gratuluje wam bo dziś zaczęliśmy realizować testament naszych ojców i podjęliśmy wielkiego dzieła oswobodzenia naszego kraju od naszych odwiecznych wrogów. Dziś zajęliśmy stolicę, jutro cała Cylicja będzie wolna! Jednak nie dokonam tego sam. Rodacy! Potrzebuje waszej pomocy. Razem będziemy dość silni aby już nigdy żaden z nas nie musiał giąć karku przed okupantem. Bracia i siostry! JESTEŚCE ZE MNĄ!?!?” Ogłuszający ryk tłumu i rozlegające się wszędzie strzały na wiwat upewniły Niklasa Horthy’ego że są.

godzina 1.52 była siedziba gubernatora Cylicji

Kaspar Souze stał na galerii i oparty o barierkę obserwował paląc powolnie papierosa jak grupa wąsatych robotników usuwa ze ściany olbrzymiego żelaznego orła- godło Imperium. „Pewnie Niklas sprzeda go na skup złomu i z tego sfinansuje swoja wojnę” roześmiał się w duchu najemnik. Kaspar zdążył dopalić papierosa i rzucić go w dół na podłogę parteru kiedy otworzyły się drzwi do dawnego gabinetu gubernatora i ukazała się w nich postać Niklasa Horthy’ego obecnego władcy Cylicji a przynajmniej stolicy i jej bezpośrednich okolic. „Wejdź Kaspar” Mężczyźni uścisnęli sobie dłonie po czym gość usiadł na wygodnym skórzanym fotelu obok rzeźbionego zabytkowego i niewątpliwie zrabowanego gdzieś w którymś z muzeów jednego z podbitych przez Imperium krajów stolika. Gospodarz podszedł do barku i nalał dwie szklaneczki wybornej whisky. Obydwaj byli zbyt poważnymi ludźmi by ponaglać rozpoczęcie rozmowy zwłaszcza że obaj wiedzieli że będą rozmawiać o sprawach ważnych w których pośpiech jest niewskazany. Stuknąwszy się szklaneczkami i upiwszy po łyku wybornego trunku Niklas Horthy rozpoczął „Miło Cię widzieć stary przyjacielu. Wielce jestem szczęśliwy mogąc liczyć na Ciebie w tej historycznej chwili kiedy zrywamy kajdany i..” „Niklas daruj sobie to patetyczne popiardywanie rodem z taniego filmu." przerwał mu Kaspar "Znamy się dostatecznie długo by darować sobie takie ozdobniki. Muszę przyznać że rzeczywiście zorganizowanie, wyszkolenie i wyposażenie tak licznych oddziałów pod okiem bezpieki był imponujące i przerastałoby niejednego. Co dopiero mówić o zorganizowaniu zamachu i przejęciu władzy w stolicy. Ale obydwaj doskonale wiemy że to jak dźganie lwa w dupę szpilką i tylko patrzeć jak imperialni wpadną tu z hukiem i utopią bunt we krwi a my skończymy jako anonimowe trupy w jakimś masowym grobie. Gdybym Cie nie znał pomyślałbym że oszalałeś. Ale ponieważ Cie znam domyślam się masz jakiegoś asa w rękawie i przygotowałeś naszym przyjaciołom jakąś mała i wredną niespodziankę i nie zaprosiłeś mnie tu po to aby częstować mnie tą skądinąd znakomitą whisky” „Otóż jak się słusznie domyśliłeś mam takowego asa a nawet cała karetę” Niklas wstał,wyciągnął z szuflady biurka jakiś zrolowany papier i rozwinął go na stoliku. „Oto on. To kopia mapy naszego kraju którą kiedyś znalazłem w rządowym archiwum kiedy pracowałem prefekturze obrony. Zdziwiłem się że tak tajne gówno można sobie po prostu wygrzebać na półce jednak postanowiłem to wykorzystać i zrobiłem kopię bo wiedziałem że stanie się ona kluczem naszej wolności. Ta mapa zawiera nie tylko wszystkie plany interwencji wojsk Imperium na wypadek wybuchu rebelii. Zaznaczone są na niej wszystkie strategiczne obiekty na terenie Cylicji w tym Twój cel. Kurewsko tajny obiekt, chyba przez czyjeś niechlujstwo nie wykreślony z mapy.” Horthy wskazał palcem mały czerwony kwadrat w rogu mapy „Ten punkt to…”


TEAM 2 Imperium

24h później główna sala konferencyjna w budynku Naczelnej Prefektury Imperium


„…opuszczone laboratorium wojskowe. W czasie wojny prowadzono tam prace nad bronią masowego rażenia głownie gazami bojowymi jak również zaawansowanymi drobnoustrojami chorobotwórczymi mogącymi być wykorzystanymi w warunkach bojowych. Po wojnie obiekt zamknięto a budynki wysadzono w powietrze. Mamy jednak podstawy podejrzewać że położone w podziemiach obiektu magazyny ocalały i mogą tam nadal być zgromadzone w dużej ilości gazy i wirusy. Niklas Horthy przywódca rebeliantów długo pracował w Prefekturze Obrony i może znać lokalizacje i przeznaczenie obiektu i wykorzystać to co tam znajdzie przeciwko nam” generał Nesson usiadł czekając na reakcje Klausa Geisslera naczelnego prefekta. Ten przez chwilę milczał po czym zerwał się na równe nogi i poczerwieniał aż do czubka swojej łysej głowy. „K URWA!” krzyknął uderzając pięścią w stół aż kilka szklanek się przewróciło „W prefekturze od wczoraj wrze, nadchodzące raporty są złe…ba tragiczne. Wynika z nich że kolejne garnizony przechodzą na stronę rebeliantów, nasi urzędnicy i oficerowie są rozstrzeliwani a sam Imperator dzwoni do mnie co piętnaście minut żądając szczegółowych raportów,natychmiastowego zdławienia buntu i uczynienia z prowodyrów przykładu dla całego państwa a wy mi k urwa dopiero teraz mówicie że oni mogą mieć broń masowego rażenia? „Miał pan zbyt niskie uprawnienia..” wtrącił gen. Nesson „K urwa Nesson ja jestem naczelnym prefektem. W praktyce rządze tym burdelem. Jak w najdalszej wiosce zdechnie gołąb to ja mam o tym stustronicowy raport na biurku w godzinę od zajścia. Jestem szefem służby bezpieczeństwa wewnętrznego, organizacji mającej dość uprawnień żeby nawet ci z czystym sumieniem budzili się w nocy na sama myśl o niej a Ty mi mówisz że ja mam za niskie uprawnienia?”
„Po zamknięciu projektu wszystkie dane zostały utajnione edyktem samego Imperatora. Wiedziała o tym tylko garstka osób bezpośrednio zaangażowana w projekt. W tym Horthy. Pan został prefektem już po zamknięciu laboratorium” odpowiedział Nesson. „Trudno się mówi. Tak czy owak trzeba tam kogoś posłać żeby zabezpieczył teren nim Horthy położy łapę na wirusach a jeśli już to zrobił to trzeba mu te wirusy odebrać” prefekt zwrócił się do siedzącego w rogu sali, niepozornego mężczyzny w mundurze. „Ketler znacie kogoś odpowiedniego do takiego zadania?”

godzina 4.42 mieszkanie pułkownika Kurtza.
Kurtz zaciągnął się do wojska mając 16 lat lecz nawet teraz po 20 latach służby do jednej rzeczy nie mógł się przyzwyczaić. Do porannego wstawania. Toteż kiedy zadzwonił budzik ogarnęła go niepohamowana fala złości więc chwycił winowajcę i z zamachem cisnął nim o ścianę. Kiedy budzik rozleciał się na kawałki a uporczywe dzwonienie nie ustąpiło Kurtz zorientował się że to dzwoni telefon nie budził. Twardy i nieznoszący sprzeciwu głos w słuchawce nakazał stawić się w bazie w ciągu pól godziny i rozłączył się nie udzielając dodatkowych wyjaśnień. Kurtz który był dobrze zaznajomiony z wynalazkiem telewizji i znał ostatnie wiadomości o buncie na wschodzie doskonale wiedział dokąd wysyłają go przełożeni. Nie wiedział tylko po co. Kiedy trzy godziny później przedzierał się przez zalesione wzgórza zachodniej Cylicji wiedział niewiele więcej. Enigmatyczny rozkaz dowództwa brzmiał „zbadać teren opuszczonej instalacji i ewentualnie zabezpieczyć wszystkie obiekty wskazane przez przydzielonego eksperta” Kurtz kątem oka obserwował tego eksperta który ciężko dysząc z trudem nadążał za jego żołnierzami choć w przeciwieństwie do nich nie dźwigał kilogramów broni, amunicji i wyposażenia. Brak jasnych rozkazów i obecność tego całego eksperta który wyglądał ewidentnie na jajogłowego napawała nawet takiego doświadczonego weterana jak Kurtz niepokojem. Bywał już na takich misjach i doskonale zdawał sobie sprawę że będą mieli do czynienia z wyjątkowym paskudztwem. Obawiał się najgorszego. Kiedy jednak zwiad zameldował o obecności dużych sił rebeliantów w rejonie celu wszelkie wątpliwości opuściły Kurtza. Została tylko pewność że mocno wdepnął…

Zasady i warunki zwycięstwa.
1.Drużyny walczą o skrzynię z bronią masowego rażenia. Skrzynia jest UKRYTA w budynku laboratorium i trzeba ją znaleźć. Prowadzący którzy ukryli skrzynie nie mogą brać udziału w poszukiwaniu skrzyni ani zdradzić innym jej położenia.
2.Celem każdej z drużyn jest doniesienie skrzyni do swojego punktu startowego skąd zabiera ja śmigłowiec.
3.Przed transportowaniem skrzyni trzeba ją zabezpieczyć bo to w końcu niebezpieczny materiał. Zabezpieczanie trwa ok. 5 minut tzn. że po znalezieniu skrzyni team musi odczekać 5 minut zanim będzie mógł ja zabrać do swojego respa.
4.Teamy startują mniej więcej w równej odległości od celu to chyba oczywiste.

Ponieważ scenariusz ma charakter RPG proszę o wczucie się w odgrywane postaci. Pamiętajcie że rebelianci walczą o wolność przeciw znienawidzonym najeźdźcom (germańskim k urwa oprawcom) mszcząc się krzywdy swych przodków. Żołnierze imperium to twardzi zawodowcy walczący ku chwale imperium i swojego cesarza i żywią wobec swych przeciwników pogardę uważając ich za podległy chłopski naród. Ponadto scenariusz zakłada dysproporcje w liczebności i wyposażeniu teamów. Rebeliantów ma być więcej ale będą gorzej wyposażeni-ich sprzęt ma robić wrażenie przypadkowo skompletowanego. Proponuje Ci drogi Tomaszu abyś Ty objął pieczę na tym teamem . Z kolei imperialni to zawodowcy- do tego teamu nad którym dowództwo zastrzegam dla siebie zapraszam głównie osoby z najmocniejszymi replikami i pełnymi mundurami jednak będzie ich mniej. Dlatego proszę też o wpisywanie się w tym temacie w którym teamie chcielibyście się znaleźć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ASG grupa Michalin i okolice Strona Główna -> RELACJE ZE STRZELANEK ORAZ ZDJECIA WSZELAKIE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin